Kariera Romana Polańskiego owiana jest złą sławą. Reżyser już odpowiadał kilkukrotnie za gwałt. Tym razem został ponownie oskarżony o przemoc seksualną wobec nieletniej dziewczynki, której miał dokonać w 1973 roku. Najpierw Polański miał podać dziewczynie alkohol, a następnie ją zgwałcić.
Roman Polański wykorzystywał nieletnie dziewczyny
10 marca 1977 r., podczas sesji zdjęciowej w posiadłości Jacka Nicholsona, Roman Polański odurzył alkoholem i silnym środkiem nasennym 13-letnią modelkę, Samanthę Gailey. Następnie, gdy ta była nieprzytomna, odbył z nią stosunek seksualny. Już następnego dnia został aresztowany pod zarzutem gwałtu.
Rozpoczęło to trwającą od ponad 45 lat sprawę karną, przez którą reżyser uciekł ze Stanów Zjednoczonych, by nigdy więcej tam nie powrócić. Chociaż temat ekstradycji Polańskiego co jakiś czas powraca, nic nie zapowiada, by poniósł konsekwencje.
Nie są to jedyne zarzuty wobec Polańskiego. Miał on również dopuścić się przestępstwa na tle seksualnym wobec niemieckiej aktorki Renate Langer, gdy ta miała 15 lat, amerykańskiej artystki Marianne Barnard wówczas 10-letniej dziewczyny oraz francuskiej fotograf Valentine Monnier.
Opił i zgwałcił. Dramatyczne zeznania kobiety
Do tak szerokiej listy dochodzi jeszcze nazwisko, Jane Doe. Jak podaje serwis Deadline, kobieta złożyła pozew przeciwko Polańskiemu, ale ten zaprzecza, jakoby miał dokonać przestępstwa. Konferencja dotycząca zarządzania sprawą w ramach pozwu została zaplanowana na 16 stycznia.
Doe twierdzi, że po spotkaniu na przyjęciu przyjęła zaproszenie Polańskiego na kolację. Jak wynika z pozwu, spotkała się z nim wcześniej w jego domu w Benedict Canyon, gdzie dał jej dwa kieliszki tequili, wiedząc, że jest nieletnia. Następnie udali się do restauracji, a tam kupił jej kolejne drinki. W pewnym momencie dziewczyna poczuła się źle, a reżyser odwiózł ją do jego domu.
Dziewczynie urwał się film, a gdy się przebudziła była w łożku Polańskiego. Reżyser namawiał ją na uprawianie stosunku, ale to odmówiła. "Proszę, nie rób tego” – miał powiedzieć. Jak twierdzi, Polański zignorował prośbę i zdjął z niej ubranie, a następnie dokonał napaści na tle seksualnym, powodując jej "ogromny ból i cierpienie fizyczne i emocjonalne”.
Obrona ma inne zdanie
W dokumentach sądowych złożonych 20 października przed sędzią Sądu Najwyższego Santa Monica prawnik Polańskiego przytacza liczne argumenty obrony, w tym naruszenie przedawnienia, że odszkodowania powoda opierają się na domysłach, spekulacjach i przypuszczenia oraz, że kobieta oskarża Polańskiego o przestępstwo, pobicie na tle seksualnym, które weszło w życie dopiero w 1990 roku.
MP
Sharon Tate i Roman Polański. Fot. CC0
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo