Przynajmniej miliard złotych wydadzą Polacy na znicze zapalane na grobach bliskich oraz na kwiaty i wiązanki na Wszystkich Świętych. Pod tym względem jesteśmy światowymi rekordzistami.
Wszystkich Świętych - jaka cena chryzantem
Według szacunków Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Zniczy i Świec rocznie kupujemy ponad 300 mln zniczy, co daje prawie 9 sztuk na każdego Polaka. Na Wszystkich Świętych i Zaduszki wydajemy ponad 1 mld zł, w tym na znicze ok. 700 mln zł, resztę przede wszystkim na kwiaty. W tym roku ceny sztucznych wiązanek kwiatowych wahają się na targowisku od 30 do nawet 160 zł. Wianki wykonane ze sztucznego materiału to wydatek od 26 do 83 zł.
Za żywe chryzantemy w donicach zapłacimy od kilkunastu do ponad 50 zł za sztukę. Nieco taniej jest w marketach. - Najdroższe są chryzantemy o dużych kwiatostanach, tzw. kule. Chryzantemy doniczkowe (drobnokwiatowe) krajowej produkcji są w cenie od 15 do 35 zł, a duża rozbieżność cenowa wynika z wielkości nasadzenia oraz kolorystyki. Złocienie z importu kosztują od 8 zł za doniczkę o średnicy „10”. Za chryzantemy wielkokwiatowe w nasadzeniach zapłacimy od 20 do 60 zł za doniczkę, w zależności od odmiany i wielkości. Te najdroższe mają ponad 20 pędów - mówi ekspertka rynku Anna Kaszewiak w rozmowie z PAP.
Wszystkich Świętych - ceny zniczy, gdzie najtaniej
Na targowisku ceny najtańszych zniczy zaczynają się od kilku złotych, ale palą się one dosłownie kilka godzin, a kończą na 150 zł dla luksusowych , dużych „lampek”. Mniej zapłacimy w marketach, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na zakup kilku sztuk tego samego asortymentu.
Najbardziej popularne są wkłady parafinowe. Powstają poprzez sprasowanie wsadu parafinowego, który umieszczany jest w plastikowej obudowie. Niewątpliwą zaletą tego typu produktów jest bardzo niska cena za sztukę. Natomiast trzeba też wiedzieć, że czas palenia się jest krótszy niż w przypadku wkładów olejowych. Tradycyjne wkłady parafinowe mają jeszcze jedną dużą zaletę. Otóż dostępne są w naprawdę różnych rozmiarach, począwszy od małych aż po bardzo duże. Dzięki temu łatwo dopasować je zarówno do osłonek, latarenek i zniczy. Wkłady kosztują od ok. 2 do 16 zł (te 8 – 9 dniowe).
Ekologia na cmentarzu
Coraz większą popularnością cieszą się także elektryczne wkłady do zniczy. Nie posiadają żadnych knotów, ani parafiny. Tworzywo przypomina klasyczny wkład, a miejsce knota zastępuje dioda led. Mogą być ledy białe, kolorowe albo migające tak, jak prawdziwy ogień. Wewnątrz jest miejsce na baterię. Wkład pali się tak długo, aż wyczerpią się baterie. Na jednym zestawie może świecić nawet miesiąc. Chociaż są już wkłady zasilane akumulatorkami pracującymi nawet 90 dni. Takie wkłady niewątpliwie są wygodne, bezpieczne, bo trudno się nimi poparzyć. Są również trwałe. Są coraz popularne, ale mają jednocześnie wielu przeciwników, którzy uważają, że wkłady elektryczne zatracają symbolikę ognia. Podobnie, jak sztuczne kwiaty nie są tym, czy kwiaty prawdziwe. Świeczki ledowe kosztują od 5,50 do 15 zł.
Ze względów ekonomicznych i ekologicznych na polskich cmentarzach pojawiły się zniczodzielnie. Tak określa się regały, często przeszklone, w których pozostawia się zużyte znicze do powtórnego wykorzystania. Takie miejsce raz pierwszy powstało w 2019 roku przy cmentarzu w Rudzie Śląskiej. Pierwsze zniczodzielnie w Warszawie pojawiły się przy bramach Cmentarza Północnego na warszawskich Bielanach. Projekt powstał z inicjatywy kilku radnych w ramach Budżetu Obywatelskiego.
Dlaczego palimy znicze na Wszystkich Świętych?
Słowo znicz pochodzi od litewskiego słowa žinys, które znacza szeptuna, znachora, wieszcza. Samo słowo žinys wywodzi się od litewskiego žinoti (znać, wiedzieć) i prasłowiańskiego „znati”. Pierwszy raz w historii zostało odnotowane przez Daniela Kleina w 1653 roku w pierwszej gramatyce języka litewskiego. W Polsce po raz pierwszy użył go kronikarz Jan Długosz.
Współcześnie w Rumunii zapalony na nagrobku ogień symbolizuje wsparcie dla zmarłego podczas jego wyprawy do zaświatów. W Niemczech wierzy się w to, że świeca zapalona w dniu śmierci odlicza czas konieczny do zaznania wiecznego spokoju przez duszę zmarłego. Dzieje się to w momencie wypalenia wkładu. Hiszpanie dbają o to, by przez 365 dni nie zgasł płomień na nagrobku zmarłego, aby mógł on bez przeszkód dotrzeć do zaświatów.
W Polsce palenie zniczy wywodzi się z obrzędu świętowania nocy z 31 października na 1 listopada. Wierzono, że to właśnie wtedy dusze zmarłych przenikają do świata żywych. Celem obrzędu było przywołanie zmarłych, by ukoić ich cierpienie i zaspokoić podstawowe potrzeby. Światło miało w tym pomóc.
Tomasz Wypych
Na zdjęciu: Sprzedaż zniczy przy Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, fot. PAP/Marcin Bielecki
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Gospodarka