Kolejną dobę trwa obława na 44-letniego Grzegorza Borysa, który w ubiegły piątek zamordował swojego 6-letniego syna Olka. Poszukiwania są prowadzone na terenie Trójmiejskiego Parku Narodowego, funkcjonariusze przeczesują lasy. Pomorska Policja opublikowała nowy, dość zastanawiający komunikat.
Komunikat Pomorskiej Policji
"Trwają poszukiwania za G. Borysem. Są one prowadzone metodycznie, na podstawie ustaleń i analizy, która na bieżąco jest wykonywana przez centrum operacyjne. Działania służb są przemyślane, nie ma w nim przypadkowości" - głosi lakoniczny komunikat, opublikowany w mediach społecznościowych.
Zapewne to odpowiedź na mnożące się teorie dotyczące Borysa. Jedna z nich mówi, że mężczyzna mógł popełnić samobójstwo, druga, że już dawno uciekł poza obszar poszukiwań.
Służby były już o krok od złapania podejrzanego
Tymczasem Wirtualna Polska, powołując się na jednego ze śledczych, podaje, że służby były już o krok od złapania podejrzanego.
- On cały czas jest w lesie i nie udało mu się z niego uciec. Dwa dni temu byliśmy blisko jego zatrzymania. Dopadł go policyjny pies i rzucił się na niego, ale udało mu się go odrzucić i uciec – mówi portalowi jeden ze śledczych pracujących przy sprawie. Jak dodaje, lasy w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym mają "ponoć sporo tunelów i najprawdopodobniej Borys w nich się chowa".
Według nieoficjalnych informacji przekazanych w piątek przez Gazetę Wyborczą, policja w jednej z ziemianek na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego znalazła m.in. telefon komórkowy, kosmetyki i rzeczy, które mógł pozostawić Grzegorz Borys.
Zakaz wchodzenia do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
Nadal obowiązuje zakaz wchodzenia do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. "Gazeta Wyborcza" wyjaśnia, czym są tajemnicze wystrzały, o których informowali zaniepokojeni mieszkańcy. Gdy policjanci zbliżali się do kolejnych wykopanych w ziemi jam, wrzucali tam granaty hukowe, aby najpierw wypłoszyć poszukiwanego. Dlatego mieszkańcy Trójmiasta z okolic poszukiwań słyszą odgłosy "wystrzałów". - Jak był zauważony przez żandarmów i przez kamery termowizyjne, to w tym miejscu rzucano granaty hukowe, aby go wypłoszyć, ale już potem nie pojawił się na termowizyjnym obrazie – mówi rozmówca Wirtualnej Polski.
W piątek kolejny raz, mieszkańcy Gdyni, Gdańska, Sopotu oraz powiatu kartuskiego otrzymali Alert RCB dotyczący poszukiwań niebezpiecznego przestępcy: "Uwaga! Policja prowadzi w Gdyni poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego".
ja
Na zdjęciu: kolejny dzień poszukiwań 44-letniego Grzegorza Borysa na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, fot. PAP/Adam Warżawa
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo