Ceny paliw po wyborach parlamentarnych poszybowały w górę. Jeszcze w przedwyborczą sobotę mogliśmy zatankować popularną "dziewięćdziesiątkę piątkę" średnio za 5,99 zł/l. Obecnie cena tej benzyny przekroczyła 6,20 zł/l. Co się stało?
Ceny paliw wystrzeliły w górę. Podwyżki o kilkadziesiąt groszy
Ceny paliw rosną w zaskakującym tempie. Jeszcze przed wyborami tankowaliśmy ropę i benzynę w cenach nieprzekraczających 6 złotych za litr. Była to cenowa anomalia, jeśli weźmiemy pod uwagę ceny ropy naftowej na światowych rynkach. Jednak od 15 października cena tych produktów wzrosła o kilkadziesiąt złotych za litr, a będzie jeszcze drożej!
Analitycy portalu branżowego e-petrol.pl ostrzegają, że między 30 października i 5 listopada bieżącego roku ceny benzyny 98-oktanowej mogą wynieść 6,73-6,89 zł/l, a 95-ki - 6,15-6,30 zł/l . Za olej napędowy kierowcy zapłacą 6,18-6,31 zł/l.
Premier: Ceny ropy rosną, ale u nas jest najtaniej
Głos na temat huśtawek cenowych na stacjach benzynowych zabrał premier Mateusz Morawiecki. Polityk został poproszony o poruszenie tego tematu przez jednego z dziennikarzy na piątkowej konferencji prasowej.
- Widziałem takie zestawienie, że średnie ceny paliw w Polsce, jeśli chodzi o olej napędowy, to 6 złotych 14 groszy, a średnie ceny paliw benzyny 95 to 6 złotych i 10 groszy. Pokazano mi również tabelę cen w Europie i mogę powiedzieć, że nadal mamy najniższe, bądź absolutnie jedne z najniższych cen w Europie - zapewnił szef rządu.
- Niezależnie od tego, że w ostatnich tygodniach ze względu na napięcia na Bliskim Wschodzie cena baryłki ropy idzie w górę, to u nas benzyna jest cały czas najtańsza w Europie - dodał.
Orlen o cenach paliw. "Skutek sytuacji na Bliskim Wschodzie"
Tuż po wypowiedzi szefa rządu w sieci pojawił się oficjalny komunikat spółki Orlen. Władze giganta paliwowego postanowiły szczegółowo wyjaśnić, co dzieje się na polskim rynku paliw.
Koncern działa w sposób rynkowy, co oznacza, że jego polityka cenowa jest kształtowana z uwzględnieniem sytuacji makroekonomicznej. Spółka na bieżąco monitoruje czynniki mające wpływ na ceny paliw i dostosowuje do nich poziom swoich cen hurtowych, zapewnia jednocześnie, że będzie kontynuowała politykę stabilizacji, starając się ograniczać wahania cen paliw - napisało Biuro Prasowe Orlenu w piątkowym oświadczeniu.
Dużą część depeszy poświęcono wydarzeniom na Bliskim Wschodzie, które w głównej mierze odpowiadają za wzrost ceny surowca. Spółka wskazała, że wybuch konfliktu izraelsko-palestyńskiego był nie do przewidzenia i istotnie wpłynął na światowe ceny paliw. Wyraźnie też zaznaczono, że koncern robi wszystko by ceny na stacjach w Polsce pozostały najniższe w całej Unii Europejskiej.
MB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka