Podczas konferencji prasowej w Brukseli doszło do spięcia premiera Mateusza Morawieckiego z dziennikarzem TVN24 Maciejem Sokołowskim. Poszło o definicję pojęć związanych z deficytem. Potem szef rządu stwierdził, że TVN na prośbę Donalda Tuska specjalnie mówi w alarmistycznym tonie o sytuacji budżetowej.
Spięcie premiera z dziennikarzem TVN24
Sokołowski pytał o deficyt budżetowy, który miał wynieść 194 mld zł. – Dokument przesłany do Brukseli wskazuje, że prognoza deficytu to 194 mld zł, to jest o 100 mld więcej niż wskazywała prognoza w budżecie – zauważył.
– Zobaczcie, jak TVN niesamowicie potrafi manipulować faktami. W redakcji ekonomicznej na 100 proc. wiedzą, że deficyt budżetowy to jedna sprawa a deficyt finansów publicznych to coś zupełnie innego – odpowiedział Morawiecki.
- Panie redaktorze, czy panu nie wstyd? – zwrócił się bezpośrednio do Sokołowskiego. – Pan chyba nie rozróżnia tych pojęć.
Dziennikarz TVN24 odparł: – A pan rozróżnia? Zna pan te pojęcia? – Czy pan redaktor zdaje sobie sprawę, że deficyt budżetowy to inna wielkość niż deficyt w finansach publicznych – zwrócił się do niego Morawiecki.
– TVN nie zacytuje. Nawet nie zapytali na konferencji o nic. Nie zadali ani jednego pytania o deficyt budżetowy, a my pokazywaliśmy wszystko. Jakoś nie mieli pytania w tej kwestii –kontynuował.
- Tego też TVN na pewno nie pokaże, ale powiem tak. Jest bardzo duża szansa, że Polska będzie miała mniejszy deficyt budżetowy niż ten, który założyliśmy w nowelizacji. Tego też na pewno TVN nie puści. Założyliśmy 92 miliardy złotych w nowelizacji budżetowej wszystko jest do sprawdzenia. Oni wam tego nie pokażą. Ani w Onecie, ani w TVN-ie, ani w WP. A wszystko można bardzo dobrze sprawdzić – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Akurat ta konferencja była transmitowana w TVN24.
Morawiecki: "Program 100 konkretów" jednym wielkim oszustwem
Morawiecki był pytany też m.in. o to, z kim prowadzi obecnie rozmowy koalicyjne dotyczące tworzenia nowego rządu. - Prowadzimy rozmowy koalicyjne ze wszystkimi, którzy chcą jako ludzie dobrej woli przystąpić do koalicji stabilności i równowagi sił, a nie koalicji zemsty. Część naszych przeciwników politycznych chce "rozhuśtać statek zemsty". Uważam, że Polska potrzebuje spokoju, stabilności, bezpieczeństwa i nie potrzebuje nielegalnych imigrantów - odpowiedział Morawiecki.
- Będziemy starali się przekonać wszystkich ludzi, ponieważ jesteśmy gotowi do budowania koalicji programowej z każda formacją, która chce równowagi, spokoju i stabilności, a nie pała żądza zemsty. I nie pokazała programu, który - co Polacy coraz częściej widzą i rozumieją - był jednym wielkim oszustwem - powiedział premier.
Jak wskazywał, "żeby akt wyborczy nie był fikcją, wyborca musi wiedzieć, na co głosuje". - Wyborcy wiedzą, na co głosują, bo przedstawiane są programy wyborcze. Jeśli program wyborczy okazuje się być jednym wielkim oszustwem, to myślę, że wielu posłów za chwilę się zastanowi: "czy ja nie podpisałem się pod jednym wielkim kłamstwem". Takim jednym wielkim oszustwem jest tzw. program 100 konkretów" – mówił premier, nawiązując do konwencji KO z kampanii wyborczej pt. "100 konkretów na 100 dni", na której Koalicja Obywatelska przedstawiła swoje postulaty programowe. Dodał, że jeśli będzie taka potrzeba, może to "w bardzo prosty sposób udowodnić".
Zdaniem szefa rządu Tusk poprosił telewizję TVN o pomoc
- To zapewne dlatego pan (szef PO Donald) Tusk poprosił telewizję TVN o to, by podminowała naszą stabilną sytuację budżetową. Przygotowują sobie przedpole, by powiedzieć "ni ma piniędzy i nie będzie". Tak mówili kiedyś – stwierdził premier, nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi.
Ocenił, że wynika to z obawy polityków KO, których wyborcy "zaczną w końcu rozliczać". - No tak, wyborcy powinni rozliczać, dlatego powiedzieli "zróbcie wielką nagonkę, że teraz nagle brakuje pieniędzy" – mówił Morawiecki. - Pieniędzy nie brakuje, wszystkie obietnice PiS zostały zabezpieczone w budżecie - zapewnił Morawiecki, dodając, że "w czasach Tuska deficyt budżetowy sięgał prawie ośmiu procent".
- Nie może być tak, że wyborcy są oszukiwani już dzień po wyborach. Podobnie jeśli chodzi o nielegalną imigrację. Sądzę, że wyborcy PSL, którzy zagłosowali w referendum przeciwko nielegalnej imigracji, mają prawo domagać się od swoich parlamentarzystów tego, by nielegalna migracja została zablokowana – powiedział Morawiecki.
Morawiecki przekazał też, że w konkluzjach dwudniowego posiedzenia Rady Europejskiej znalazły się zapisy mówiące o tym, że elementem obrony przed ekstremizmem, obrony bezpieczeństwa jest walka z terrorystami, z przemytem ludzi jako zarzewiem terroryzmu.
ja
Na zdjęciu premier Mateusz Morawiecki podczas wypowiedzi dla mediów w Brukseli, fot. PAP/Radek Pietruszka
Inne tematy w dziale Polityka