Zaskakująca dymisja w PiS. Odchodzi zaufany człowiek Kaczyńskiego

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 61
Z zasiadania we władzach partii i funkcji sekretarza generalnego w PiS zrezygnował Krzysztof Sobolewski. To jeden z najbardziej zaufanych polityków w gronie Jarosława Kaczyńskiego.

Dymisja w PiS 

O niespodziewanej dymisji i powyborczych rozliczeniach w partii rządzącej pisze portal gazeta.pl. - To prawda. Sobolewski wziął na siebie odpowiedzialność - opowiada jeden z rozmówców w rozmowie z portalem. Tym samym Krzysztof Sobolewski wziął na siebie zbyt słaby wynik w mandatach dla PiS - 194 - który uniemożliwi prawdopodobnie skonstruowanie większości w nowym Sejmie. 

Jarosław Kaczyński nie chce podziałów w partii i atmosfery oskarżeń, bo to osłabi PiS przed wyborami samorządowymi i europarlamentarnymi. Jednocześnie na Nowogrodzkiej panuje przekonanie, że zawiodło ułożenie personalnych list wyborczych, a także kwestia mobilizacji ściany wschodniej. Poza tym, partia Kaczyńskiego nie "zatroszczyła" się przed wyborami w mijającej kadencji parlamentu o przyszłego koalicjanta. Żadna z formacji w Sejmie nie zamierza wchodzić w koalicję z PiS.  


Co zaniedbał PiS przed wyborami

- Nie zadbaliśmy o koalicjanta. Gdybyśmy zadbali bardziej o potencjalnego koalicjanta, nie wiem jakiego i to wcześniej niż w ostatnim czasie dzisiaj, na pewno dzisiaj moglibyśmy tworzyć większość, teraz nawet w pierwszym już nawet etapie, bez żadnego problemu i nikt by nie mówił o rządach Tuska i 11 partii. To jest nasz problem, nie zadbaliśmy o koalicjanta w ciągu ostatnich dwóch lat - wyjaśniał minister Przemysław Czarnek w RMF FM. 

Z kolei według informatorów Wirtualnej Polski, podczas niedawnego spotkania na Nowogrodzkiej podniesiono również temat reorganizacji partii. Rewolucja kadrowa przeprowadzona w 2022 roku na poziomie lokalnych struktur PiS przez prezesa Kaczyńskiego okazała się porażką. Działacze w regionach okazali się nieudolni, a nadzór "baronów" nad nimi praktycznie żaden. Nie było mobilizacji, skuteczności, zlekceważono rywali i nie dopilnowano własnych kandydatów w "terenie". - PiS jest dziś źle ułożone. Dlatego zamiast świetnych list wyborczych do parlamentu, mieliśmy listy najgorsze w historii. To jest odpowiedzialność Jarosława, bo to on ostatecznie podjął decyzję o konieczności reorganizacji partii - mówi anonimowy rozmówca portalu. 


Fot. Krzysztof Sobolewski (z lewej)/Twitter

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj61 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Polityka