fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com

Europosłowie PiS zadziwili. Była akcja przeciwko jedzeniu robaków, a teraz taka zmiana

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 114
Opinia publiczna jest zaskoczona postawą europosłów Zjednoczonej Prawicy, którzy zagłosowali "za" rezolucją popierającą dopuszczenie białka z owadów do spożycia przez ludzi. A jeszcze w kampanii wyborczej członkowie tego ugrupowania ostrzegali przed przyjęciem takich przepisów. Co spowodowało, że członkowie PiS poparli kontrowersyjny dokument?

Rezolucja wskazująca na "rosnący potencjał białka pochodzącego z owadów"

Posłowie do Parlamentu Europejskiego pochylili się  w ubiegłym tygodniu nad przepisami dotyczącymi jedzenia robaków, a konkretnie na "rosnący potencjał białka pochodzącego z owadów przeznaczonego do spożycia przez ludzi".

"Za" poparciem dokumentu było 307 europosłów, w tym zdecydowana większość przedstawicieli PiS.

Jest to o tyle zaskakujące, że jeszcze wiosną politycy tej formacji ostrzegali przed przyjęciem tej rezolucji. Mówili, że UE i sprzyjający wszystkim jej decyzjom politycy KO zmuszą Polaków do jedzenia robaków. Zachowanie prawicowych działaczy rozbawiło opozycję.

- Pamiętacie jak władza atakowała opozycję robakami? Dziś w PE PiS przyznał, że istnieje „potencjał białka pochodzącego z owadów przeznaczonego do spożycia przez ludzi - napisał na platformie X (dawniej Twitter) lewicowy europarlamentarzysta Łukasz Kohut. Dodał pełną listę nazwisk z PiS, które poparły inicjatywę.


Rezolucja nad, którą głosowali europosłowie nie dotyczy tylko jedzenia owadów przez ludzi. Duża część dokumentu została poświęcona przydatności owadów w rolnictwie.

"Rosnący potencjał białka pochodzącego z owadów przeznaczonego do spożycia przez ludzi, a zwłaszcza do żywienia zwierząt" - czytamy we fragmencie rezolucji.


Europosłowie PiS się tłumaczą. Mówią o pomyłkach i korzyści dla rolnictwa

Nic więc dziwnego, że dwugłos, który pojawił się w rezolucji spowodował, że europosłowie PiS głosowali "za". Teraz postanowili wytłumaczyć się ze swojej decyzji.

- Przede wszystkim chodzi o żywienie tym białkiem zwierząt. Miała to być domieszka do pasz, a nie do surówek, które ludzie zjadają. Chodziło głównie o to, dlatego głosowaliśmy za - powiedział portalowi Interia.pl europoseł PiS Kosma Złotowski.

- Prawdopodobnie jednak zmienimy nasze głosowania, póki jeszcze możemy. Mamy na to kilka dni - zapowiada. - Jeżeli zmienimy, to z powodu tej kontrowersji. Koniec końców to jest pomyłka, bo chodzi o zastosowanie mączek z owadów do pasz, którymi żywi się zwierzęta - dodał polityk.

O pomyłce przy głosowaniu mówił też m.in. Patryk Jaki w rozmowie z portalem Gazeta.pl. "Za" rezolucją rękę podniosła też Barbara Kempa, która mówiła wręcz o konieczności stworzenia "ustawy antyrobakowej".


Europosłanka PiS zadowolona z głosowania. Mówi o rolnikach

Jednak nie wszyscy politycy Zjednoczonej Prawicy są niezadowoleni z głosowania. Projekt otwarcie popiera europosłanka PiS Andżelika Możdżanowska. Europosłanka stwierdziła w rozmowie z Interią, że z rezolucji wynika bardzo wiele zalet dla polskiego rolnictwa.

- Nie pomyliłam się, to była jasna strategia w obronie polskiego rolnika. Mieliśmy bowiem do czynienia nie tylko z robakami, czyli strategią białkową, ale też kilkoma innymi obszarami: to budowa bezpieczeństwa żywnościowego w UE, wzmacnianie niezależności od importu białka w celu zwiększenia dochodu m.in. naszych rolników - wyjaśniła.

MB

Fot. Jadalne larwy owadów. Źródło: Pixabay.com



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj114 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (114)

Inne tematy w dziale Polityka