Uważa się, że słynna "piątka dla zwierząt" była jednym z projektów, które pogrążyły PiS i wtedy od partii odwróciła się część licznie popierającej ją grupy, czyli rolników. Środowiska rolnicze chcą teraz wykorzystać moment zmiany rządu i ugrać dla siebie jak najwięcej. Ale potencjalni koalicjanci mają różne wizje przyszłości polskiej wsi i "rolnicza dwunastka" już zaczyna być kością niezgody.
"Rolnicza dwunastka" - o co walczą rolnicy
"Rolniczą dwunastkę" przygotowały dwie największe związkowe organizacje rolnicze w Polsce - OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych oraz NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Postulaty dotyczą m.in. długoterminowych kredytów dziedziczonych (chodzi o znalezienie mechanizmu oddłużenia rolnictwa), sprzeciwu wobec ograniczania produkcji mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego oraz ograniczania hodowli zwierząt gospodarskich w Polsce. W tym przypadku chodzi o to, aby hodowla zwierząt nie była likwidowana z powodów ideologicznych.
Rolnicy postulują także utrzymanie hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego oraz utrzymanie ograniczeń dotyczących importu żywności i produktów zza granicy. Rolnicy nie zgadają się także, żeby organizacje tzw. obrońców zwierząt mogły wkraczać do gospodarstw i zabierać zwierzęta pod pretekstem złych warunków utrzymania. Ich zdaniem odpowiedzialne za to powinny być tylko instytucje państwowe.
Na liście znalazło się również zwiększanie wydatków na badania naukowo-badawcze, zwiększenie środków na nowe technologie i innowacyjne rozwiązania w rolnictwie.
Rolnicy chcą rozmawiać z politykami opozycji
Rolnicze OPZZ i NSZZ Solidarność chcą, by przyszły rząd opowiedział się za tzw. Rolniczą Dwunastką. Jak podkreślają, wysuwane przez nich żądania dają polskiej wsi szansę na podźwignięcie się z kryzysu. Przygotowują już grunt pod rozmowy z politykami partii opozycyjnych. Nie będzie jednak łatwo.
Jeszcze przed wyborami pod „dwunastką” podpisali się politycy Prawa i Sprawiedliwości i Marek Sawicki z PSL. Nie podpisali się natomiast politycy innych partii, które chcą wejść w koalicję. Partie lewicowe, które dziś chcą budować koalicję z PSL popierają bowiem postulaty organizacji prozwierzęcych, które uderzają w rolników. Chodzi m.in. o inicjatywę "Wybory dla zwierząt', która zakłada ograniczenie spożycia i tym samym produkcji mięsa oraz odbieranie zwierząt właścicielom, jeśli ci dopuszczą do ich zaniedbania, co bardzo oburza związkowców. PiS i Konfederacja są przeciwne tej inicjatywie, ale KO i Lewica ją poparły.
Przewodniczący OPZZ Sławomir Izdebski poinformował, że rolnicy od przyszłego rządu oczekują również utrzymania embarga na zboże z Ukrainy. — Myślę, że nowy rząd, jeśli powstanie z opozycji, to natychmiast otworzy granice, bo nie będzie się chciał narażać Unii Europejskiej. Embargo powinno być utrzymane. Powinny być również przygotowane korytarze do tranzytu, i ten tranzyt powinien być przede wszystkim opłacany. To trzeba udoskonalić, co nie znaczy, ze akurat musi być to zboże pompowane akurat do Polski. Jednak ten rynek się chwieje — powiedział Izdebski w rozmowie z RDC.
Autorzy inicjatywy apelują do wszystkich kandydatów na parlamentarzystów, aby odpowiedzieli całemu społeczeństwu na pytanie, jaki mają stosunek do branży rolnej. “Branży, która na co dzień karmi milionów Polaków. W tym celu poprosimy ich o to, aby podpisali się pod tymi samymi postulatami, jeżeli oczywiście się z nimi zgadzają i publicznie zaprezentowali swoje stanowisko” – dodają.
"Rolnicza dwunastka" podzieli opozycję?
"Rolnicza dwunastka" jest kością niezgody wśród opozycji ze względu na różnice programowe – powiedział TVP Info minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. "Z jednej strony widzimy całe to środowisko tak zwanych ekologów z Sylwią Spurek na czele, a z drugiej strony mamy rolników. No i teraz PSL ma zagwozdkę – czy popiera przeciwników polskiego i europejskiego rolnictwa. Bo tak naprawdę to, co się dzieje w Polsce, zrodziło się w UE – ograniczanie albo zakaz spożywania mięsa, bo ja słyszałem takie hasła, żeby zakazać spożywania mięsa w Polsce; to są ideologie lewackie. I z drugiej strony mamy PSL, które wyrosło na głosach rolników, i teraz co zrobi?" – mówił Telus.
Sprawy polskich rolników były tematem rozmowy polityków w programie "Woronicza 17" w TVP Info.
Stefan Krajewski (PSL) zauważył, że "rolnicza dwunastka" pojawiła się w odpowiedzi na tzw. piątkę dla zwierząt PiS, która zakładała m.in. zakaz chowu i hodowli zwierząt futerkowych (z wyjątkiem królika) i zakaz uboju rytualnego. "To PSL obronił polską wieś przed tym, żeby ta antyrolnicza i antypolska ustawa nie weszła w życie" - powiedział poseł PSL. "Dobrze, że PiS się z tego wycofał" - dodał.
Pytany o "rolniczą dwunastkę" Krajewski odpowiedział: "Popieramy ją w całości". Zapewnił, że przy udziale PSL żaden szkodliwy projekt dla polskiego rolnictwa nie przejdzie. Podkreślił, że bezpieczeństwo żywnościowe jest bardzo ważne.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński powiedział, że kwestiach rolniczych poseł Krajewski mógłby być ze swoimi poglądami w Prawie i Sprawiedliwości. "Natomiast mam niestety taką obawę, (...) znamy program Lewicy i Platformy w tym zakresie, że zasadniczą osią tego programu jest zgadzanie się na wszystko, co przyjdzie z Unii Europejskiej" - ocenił Jabłoński.
W opinii Andrzeja Szejny z Lewicy, politycy PiS "puszczają zdartą płytę" i cały czas mówią to samo. "Dzisiaj najważniejszy problem polskich rolników to jest produkcja nieopłacalna i to jest pod rządami PiS-u. Pan minister Jabłoński znany z tego, że świetnie organizuje konferencje prasowe, rząd i Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ochronił polskiego rynku i polskich rolników przed zalewem np. zboża technicznego z Ukrainy, owoców miękkich, problemu z miodem. Nic nie zrobił w sprawie ogromnej podwyżki cen nawozów.(...) Dzisiaj nagle słyszę po 8 latach rządów PiS, jakie macie świetne propozycje. Nie macie żadnych propozycji" - powiedział Szejna.
Jak dodał, "nikt nie będzie zabraniał produkcji mięsa i hodowli zwierząt". Dopytywany o opinię na temat "dwunastki dla rolnictwa", poseł Szejna odpowiedział, że większość propozycji jest rozsądna. "Jeden z elementów, który mówi o budowaniu biogazowni i budowaniu niezależności energetycznej rolników jest dla nas bardzo mądry i zawsze był postulowany" - podkreślił poseł Lewicy.
Zaznaczył jednocześnie, że hodowla klatkowa to z kolei przestarzałe podejście do produkcji rolnej, które powoduje cierpienie zwierząt. "Ochrona praw zwierząt będzie zawsze dla Lewicy jednym z priorytetów" - zapewnił.
ja
Na zdjęciu przewodniczący OPZZ Sławomir Izdebski, fot. Facebook/Canva
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Gospodarka