Anglia w żałobie. Odeszła legenda futbolu

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
W sobotę zmarł sir Bobby Charlton - legendarny piłkarz Manchesteru United. Anglik przeżył katastrofę samolotu z 1958 roku w czasie podróży zespołu do Monachium na mecz z Bayernem. Piłkarski mistrz świata i niezwykła osobistość na Wyspach Brytyjskich miała 86 lat.

O śmierci byłego znakomitego zawodnika poinformował Manchester United. Z oświadczenia jego rodziny, opublikowanego przez klub, wynika, że zmarł w sobotę w otoczeniu najbliższych. Trzy lata temu brytyjskie media - za zgodą jego żony - poinformowały, że zmaga się z demencją.  


Manchester United żegna swoją legendę 

Bobby Charlton, znany ze swojego potężnego strzału i swojej skromności, występował głównie na pozycji ofensywnego pomocnika. W ciągu prawie 20-letniej kariery w Manchesterze United zdobył Puchar Europy (1968), trzy tytuły mistrza Anglii, a raz Puchar Anglii.

W barwach "Czerwonych Diabłów" wystąpił w sumie 758 razy, strzelając 249 goli. Obydwa rekordy utrzymywały się przez długi czas, aż Ryan Giggs poprawił pierwszy z nich w 2008 roku, a Wayne Rooney drugi - dziewięć lat później.

W 1994 roku otrzymał tytuł szlachecki.

"Manchester United pogrąża się w żałobie po śmierci Sir Bobby’ego Charltona, jednego z największych i najbardziej ukochanych piłkarzy w historii naszego klubu" – oznajmił klub w oświadczeniu. 

- Słowa nigdy nie będą wystarczające - dodało Manchester United. 


Wspaniała kariera Charltona

W reprezentacji Anglii rozegrał 106 meczów w latach 1958-1970, zdobywając 49 bramek. Był ważną częścią drużyny, która zdobyła mistrzostwo świata w 1966 roku. W tym samym roku został uhonorowany prestiżową "Złotą Piłką" przez magazyn "France Football". 

W 1958 roku przeżył katastrofę lotniczą w Monachium, w której zginęło ośmiu kolegów z Manchesteru United (łącznie zginęły 23 osoby). Dziesięć lat później poprowadził klub do wspomnianego, pierwszego w historii Pucharu Europy, strzelając dwa gole w finale z Benficą Lizbona (4:1).

"Po tym, jak w wieku zaledwie 20 lat przeżył traumę związaną z katastrofą lotniczą w Monachium, grał tak, jakby każdy mecz był przeznaczony dla jego poległych kolegów. Potrafił dojść do wielkiej formy po kontuzjach i osiągnąć szczyt zarówno w klubie, jak i w reprezentacji" – napisano na stronie United.

W 2020 roku zmarł w wieku 85 lat brat Bobby'ego - Jack Charlton, również legenda angielskiego futbolu i mistrz świata 1966. 


GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj10 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Sport