Nie tylko Solidarna Polska utrzymała swój stan posiadania w nowej kadencji Sejmu. Wybory są sukcesem także dla Pawła Kukiza, który wprowadził do parlamentu czterech swoich posłów. To oznacza, że mógłby wyjść z PiS i założyć swoje koło.
Oprócz Pawła Kukiza, który z opolskiej listy uzyskał 43 292 głosów, co jest dobrym rezultatem, do Sejmu dostali się Marek Jakubiak, Jarosław Sachajko, Agnieszka Ścigaj i Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. Przepadł natomiast Stanisław Żuk. Dlatego, mimo tego ubytku, Kukiz nie kryje zadowolenia.
"Można by stworzyć koło"
- Udało się wprowadzić tylu posłów, że można by stworzyć koło - przyznał Kukiz, ale jednocześnie nie chciał doprecyzować, czy zamierza wystąpić z PiS i działać samodzielnie w nowej kadencji Sejmu. - Najważniejsze jest to, że ciągle żywe będą nasze idee, w tym referenda - ocenił.
Polityk skomentował też wynik frekwencyjny referendum, który wyniósł 40,91 procent, co oznacza, że jego wynik nie jest wiążący. Do urn odpowiedzieć na cztery pytania udało się ponad 12 mln uprawnionych Polaków.
- Obywatele dali się zrobić w konia, po prostu - powiedział Kukiz. - Referendum nie miało wpływu na wynik wyborczy, ale ma potężny wpływ na umożliwienie Unii Europejskiej wydanie dyrektyw ws. migracji i Unia powoła się na to, że 60 procent Polaków nie ma nic przeciwko temu, aby te kwoty uchodźców przyjmować - wskazał.
- To jest też koronny dowód na to, że moja działalność - m.in. reforma całego prawa dotyczącego referendum i wprowadzenie obowiązkowej edukacji w szkołach w tym zakresie - ma ogromny sens - przytoczył przykład Kukiz.
Referendum? "Przerażające"
Kukiz komentował też wyniki referendum i wybory na swoim Facebooku. - To jest przerażające, że ludzie nie mają takiej świadomości i dali się tak zmanipulować różnym mediom, że byli przekonani, iż nie głosując w referendum, wyrządzą jakąś krzywdę PiS-owi. Nie, nie zrobili żadnej krzywdy PiS-owi, zrobili krzywdę sobie. Też jest dla mnie straszne, że politycy, ci prominentni, którzy tak mocno referendum atakowali, o tym wiedzieli - wspomniał.
- Wkrótce przed kamery wyjdzie któryś z polityków opozycji, już teraz praktycznie partii władzy i zakomunikuje: "ja bardzo nie chcę tych imigrantów, no ale niestety Unia wydała taką dyrektywę i jeżeli nie przyjmiemy tych przymusowych imigrantów, to nas wyrzucą z Unii Europejskiej". A Unia Europejska będzie miała argument, że co prawda 40 proc. Polaków nie chce tutaj jej dyrektywy, ale 60 proc. nie ma nic przeciwko niej - argumentował muzyk.
Fot. Paweł Kukiz i Jarosław Kaczyński, lipiec 2021/Twitter
GW
Inne tematy w dziale Polityka