Opozycja nie wie jeszcze, kogo wysunie jako kandydata na premiera. Teoretycznie największe szanse powinien mieć Donald Tusk, ale PSL chciałoby forsować Władysława Kosiniaka-Kamysza. Lider "ludowców" jest przeciwnikiem aborcji do 12 tygodnia ciąży i zapewnił, że temat ten nie będzie podlegał dyscyplinie w nowej większości sejmowej. Krytykuje go za to we wtorek Lewica, a konkretnie Anna Maria Żukowska.
Kosiniak-Kamysz przeciwny aborcji
- Żadne sprawy światopoglądowe nigdy nie mogą być elementem umowy koalicyjnej i tutaj na jakiekolwiek wpisywanie w umowy koalicyjne spraw światopoglądowych się nie zgodzę! My mamy wolność sumienia i ja nie będę nigdy w tych sprawach dyscypliny wprowadzał - zapewnił dziś Władysław Kosiniak-Kamysz.
Współlider Trzeciej Drogi podkreślił w Radiu Zet, że nie poprze nie tylko liberalizacji aborcji w Polsce, ale też wprowadzenia ustawy o małżeństwach jednopłciowych i adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Jako jedynych partnerów koalicyjnych Kosiniak-Kamysz wskazuje na KO i Lewicę.
W kampanii wyborczej partia Donalda Tuska sporo czasu poświęcała kwestii dostępności aborcji:
Lewica nie odpuści ws. aborcji
O podstawie, na mocy której koalicja miałaby wpisać do umowy kwestie światopoglądowe, przypomniała Anna Maria Żukowska. - Na takiej samej podstawie, jak sprawy rolników, czy co tam chcesz do umowy zgłosić - napisała.
Katarzyna Kotula z Lewicy w "Kropce nad i" także zwróciła uwagę, że dla dwóch partii koalicyjnych kwestia aborcji jest przesądzona. - KO zgadza się z nami, że jedną z priorytetowych spraw do załatwienia jest legalizacja prawa aborcyjnego, czyli legalna, bezpieczna, darmowa i dostępna aborcja, darmowe środki antykoncepcyjne - deklarowała.
Fot. Anna Maria Żukowska/Twitter
GW
Inne tematy w dziale Polityka