Opozycja stara się przekonać opinię publiczną, że w razie potrzeby harmonijnie stworzy koalicyjny rząd. W rzeczywistości czeka nas zderzenie interesów trzech partii z dużymi apetytami na władzę. Przykładowo - polityk Trzeciej Drogi Teofil Bartoszewski uważa, że Donald Tusk nie powinien zostać premierem.
Poseł PSL: Tusk ma duży negatywny elektorat
Czyżby miesiąc miodowy między partiami, które już się cieszą zwycięstwem w wyborach, miał się skończyć zanim się na dobre zaczął? Polityczne podchody i walka o najlepszą pozycję wyjściową już się rozpoczęła. Wczoraj wieczorem widzieliśmy jej pierwsze nieśmiałe sygnały w wypowiedziach polityków poszczególnych partii. Dziś Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL, wypalił z grubej rury.
– Z badań opinii publicznej wynika, że nawet 20 proc. wyborców PO nie ufa Tuskowi. Poza tym ma duży elektorat negatywny. Dla mnie, jako członka PSL, najlepszym kandydatem na premiera jest nasz lider, Władysław Kosiniak-Kamysz – powiedział tygodnikowi „Wprost”.
Co jeszcze powiedział „Wprost” Bartoszewski? – Jeżeli koalicja składa się z kilku partii, to premierem musi być polityk, który cieszy się zaufaniem wszystkich i nie jest kontrowersyjny. (…) Władysław Kosiniak-Kamysz jest merytoryczny, doświadczony i może się dogadać ze wszystkimi, a to jest bardzo ważne – dodał poseł PSL.
Bartoszewski jest pewny kto będzie rządził
Bartoszewski podkreśla, że PSL (Trzecia Droga) będzie współtworzyć rząd. Zaznacza równocześnie: „Nie wiadomo tylko, ile i gdzie zdobyliśmy mandatów, bo to zależy od rozkładu głosów w okręgu. W niektórych okręgach może być więcej niż 13 procent, a w niektórych mniej. Ale z całą pewnością będziemy po tych wyborach współrządzić”.
Jak ocenia szanse PiS na trzecią kadencję? Nie ma żadnych wątpliwości: „Szansa na to, żeby PiS utworzyło samodzielną większość gruntownie zmalała, bo musieliby przejąć trzydziestu jeden posłów, a tylu nie da się wydłubać z partii opozycji demokratycznej”.
W Koalicji Obywatelskiej są pewni: Tusk naturalnym kandydatem na premiera
Wypowiedź o Władysławie Kosiniaku-Kamyszu jako potencjalnym premierze opozycyjnego rządu z pewnością nie spodoba się w Koalicji Obywatelskiej. Tym bardziej, że z partii Donalda Tuska już płyną czytelne głosy, że to on powinien być kandydatem na premiera.
– Żądamy od prezydenta, żeby obóz demokratyczny mógł wybrać swojego kandydata na premiera. Naturalnym kandydatem jest Donald Tusk - powiedział wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk w poniedziałek rano w TVN24.
Tomczyk podkreślił, że „liderzy ugrupowań parlamentarnych usiądą teraz do stołu”. – Te rozmowy, negocjacje dopiero się zaczną, jeżeli chodzi o kwestie personalne. My o kwestiach personalnych przecież nie rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy o kwestiach programowych – stwierdził.
Jak dodał, „faktem jest, że naturalnym kandydatem (na premiera - red.) jest lider ugrupowania, które wygrywa wybory w tym bloku opozycyjnym, a dzisiaj już - mam nadzieję - rządzącym”. – Żądamy od prezydenta, żeby obóz demokratyczny mógł wybrać swojego kandydata na premiera. Naturalnym kandydatem na premiera jest Donald Tusk – oświadczył Tomczyk.
Czy poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski wybiegł przed szereg? Czy zaczyna się brutalne negocjowanie politycznych stawek, za jakie potencjalni koalicjanci będą skłonni wejść do wspólnego rządu dziś opozycyjnych partii?
KW
Źródło zdjęcia: Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Rafał Guz / PAP/Leszek Szymański
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka