Jak ocenia Pan pierwsze, sondażowe wyniki głosowania do Sejmu?
W przypadku Konfederacji jej wynik był raczej zaskoczeniem?
Nie, bo spadki sondażowe tego ugrupowania były widoczne już od kilku tygodni. Nawet na Państwa łamach mówiłem o widocznym osuwaniu się. Wynik tylko potwierdził ten trend. Natomiast największą niewiadomą był rezultat Trzeciej Drogi, która niewątpliwie osiągnęła spory sukces. Może być kluczowa przy budowie nowego rządu.
Konfederacja ma bardzo niewielu posłów, partie mocnego antypisu mają razem większość. Czyli pomimo zajęcia pierwszego miejsca, Prawo i Sprawiedliwość po ośmiu latach traci władzę?
Sądzi Pan, że PiS może przeciągnąć na swoją stronę jakąś grupę polityków tego ugrupowania?
Niekoniecznie. Bardziej otwarte pozostaje pytanie, co zaoferuje Trzeciej Drodze Koalicja Obywatelska i Donald Tusk. Proszę zwrócić uwagę, że Donald Tusk przemawiając wyraźnie podkreślał, że Zjednoczona Prawica utraciła władzę. Przemówienie Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego było zgoła inne. Prezes ludowców wyraźnie zasugerował, że mógłby zostać premierem.
Jego formacja dostała kilkanaście procent. Już przed wyborami były sugestie, że Tusk mógłby zrezygnować z funkcji premiera, namaścić Kosiniaka-Kamysza. Wtedy w przypadku Trzeciej Drogi wszyscy zastanawiali się, czy przekroczy próg wyborczy. Otrzymała kilkanaście procent?
n/z: Wybory parlamentarne 2023. Sztab wyborczy KO w Muzeum Etnograficznym w Warszawie, 15 bm. Zakończyły się wybory parlamentarne. PiS wygrało niedzielne wybory do Sejmu z wynikiem 36,8 proc. (aldg) PAP/Radek Pietruszka
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (17)