Nawet jak stracimy władzę, dzięki dużej liczbie posłów i działaniom Pana Prezydenta, będziemy mieli możliwość pilnowania, żeby nie doszło w Polsce do jakichś zbyt daleko idących nadużyć ze strony Platformy Obywatelskiej i tych, którzy będą z Platformą ten rząd tworzyć. Jeśli oczywiście taki rząd powstanie – mówi Salonowi 24 dr hab. Zbigniew Girzyński, poseł PiS.
Prawo i Sprawiedliwość zajęło pierwsze miejsce w wyborach, ale o stworzenie rządu będzie bardzo ciężko. Szykujecie się na utratę władzy?
Zbigniew Girzyński: Trzeba jeszcze będzie zaczekać na finalny rezultat, bo na przykład na Słowacji, była jednak znacząca różnica między wynikiem a badaniami sondażowymi. To pokazuje, że nie wolno nadmiernie przywiązywać się nawet do solidnych badań exitpolowych. Jeżeli jednak te wyniki by się utrzymały, być może będzie to oznaczało konieczność przejścia Prawa i Sprawiedliwości do opozycji. Mam jednak nadzieję, że tak duża liczba posłów, jaka została wprowadzona, będzie gwarantowała możliwość kontrolowania przez nasze środowisko tego, co będzie się działo w Polsce. Zakładając także działania Pana Prezydenta, myślę, że będziemy mieli możliwość pilnowania, żeby nie doszło w Polsce do jakichś zbyt daleko idących nadużyć ze strony Platformy Obywatelskiej i tych, którzy będą z Platformą ten rząd tworzyć. Jeśli oczywiście taki rząd powstanie.
Według sondażowych wyników Konfederacja uzyskała zbyt słaby wynik, by próbować z nią stworzyć koalicję. Czy jeżeli te sondaże się potwierdzą, będziecie rozmawiać o koalicji z innymi formacjami obecnej opozycji – Lewicą, PSL, bo chyba nie Koalicją Obywatelską?
Rozmawiać na pewno trzeba. Jaki będzie wynik tych rozmów, zobaczymy. Przede wszystkim musimy poczekać na to, jaki będzie finalny wynik, jak rozłożą się ostatecznie mandaty, ale też na to, jakie osoby wejdą z list opozycji do Sejmu. I to może dać odpowiedź na pytanie o skuteczność rozmów – bo są tacy, z którymi się rozmawiać zawsze da, są tacy, którzy są zamknięci na wszelką rozmowę, porozumieć z nimi się nie da. Zobaczymy.
Ważną rolę w tych układankach pełnić dziś będzie prezydent Andrzej Duda. Może wetować ustawy, jednak jego kadencja kończy się za dwa lata. Tak więc wybory w 2025 roku będą w zasadzie dogrywką dzisiejszych. Ze strony KO pewnym kandydatem wydaje się być prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Kogo wystawi PiS?
To jest pytanie, na które jeszcze w tym momencie odpowiedzi nie ma. Po drodze mamy bardzo ważne wybory samorządowe, wybory europejskie. Pragnę też przypomnieć, że przed urzędującym prezydentem wciąż dwa lata urzędowania, na spekulacje o następcy jest zdecydowanie za wcześnie.
n/z: Wybory parlamentarne 2023. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) przemawia podczas wieczoru wyborczego w sztabie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, 15 bm. Zakończyły się wybory parlamentarne. W wyborach Polacy wybrali 460 posłów i 100 senatorów. (amb) PAP/Paweł Supernak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka