Na razie do najbardziej zuchwałego incydentu wyborczego w Polsce doszło na Podlasiu w Sokółce. Mężczyzna po prostu zabrał karty do głosowania i wyszedł z lokalu wyborczego. Sprawca został złapany przez policję.
W niedzielę, 15 października do godz. 21 trwa głosowanie w wyborach parlamentarnych i referendum. W całym kraju Polacy wybiorą 460 posłów i 100 senatorów. Do głosowania w wyborach uprawnionych jest 29 mln 91 tys. 533 wyborców. Wybory odbywają się w 31 tys. 497 obwodach głosowania.
Ukradł karty do głosowania
PKW informuje, że ogółem wybory przebiegają bardzo spokojnie. Do próby kradzieży kart do głosownia doszło natomiast na Podlasiu. 59-latek, tuż po godzinie 7 rano w Sokółce, wyniósł je z lokalu wyborczego. Policja wskazuje, że to złamanie artykuł 497a Kodeksu wyborczego.
"Kto w dniu wyborów wynosi kartę do głosowania poza lokal wyborczy lub taką kartę poza lokalem wyborczym przyjmuje lub posiada, nie będąc do tego uprawnionym, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2" - brzmi podany przepis, który naruszył sprawca zakłócenia procedury wyborczej.
144 incydenty i naruszenia wyborcze
Jak dotąd w całym kraju PKW odnotowała 144 wykroczenia z Kodeksów wykroczeń i wyborczego. W Legnicy w lokalu jednej z obwodowych komisji wyborczych zabrakło energii elektrycznej, ale awaria została już usunięta.
Szef PKW Sylwester Marciniak dodał, że okręgowa komisja w Słupsku powiadomiła PKW, iż w jednej z obwodowych komisji znalazły się błędne spisy wyborców, ale urząd wydrukował już poprawne spisy i niezwłocznie dostarczył do komisji. Również w tym okręgu w jednej z miejscowości - w tym i w lokalu komisji wyborczej - brakowało energii elektrycznej, ale awaria ta także została już usunięta - wymieniał przewodniczący PKW.
Fot. Wybory 15 października/PAP
GW
Inne tematy w dziale Polityka