Marian Banaś wspólnie z synem Jakubem meblują Konfederację tak, by nie doszło po wyborach do koalicji z PiS? Tak wynika z opublikowanego nagrania szefa NIK ze swoim prawnikiem Markiem Chmajem. Pada też określenie "szef" na Donalda Tuska z ust Banasia. Do skandalu odnieśli się Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak.
Bosak: Rosną notowania Konfederacji
- Ani Marian Banaś ani nikt inny z elit nie ma i nie będzie miał zakulisowego wpływu na strategię i działania Konfederacji. Tę strategię ustalamy w Radzie Liderów, konsultujemy z naszymi partiami i wspólnie ze Sławomirem Mentzenem przewodzimy w jej realizacji. Ustaliliśmy wspólnie, że po wyborach nie zamierzamy zawiązywać koalicji ani z PiS ani z PO jeszcze zanim Jakub Banaś do nas dołączył - podkreśla Krzysztof Bosak z Konfederacji.
- Od kiedy sondaże Konfederacji poszły w górę ludzie z elit o nas plotkują oraz wzajemnie się nagrywają lub są nagrywani. Nie robi to na nas wrażenia. Jesteśmy i będziemy niezależni. W pracy politycznej kierujmy się wyłącznie interesem zwykłych Polaków i naszym wspólnym programem. Wszelkie inne oceny to dezinformacja. Będzie jej w następnych miesiącach więcej bo po wyborach rola Konfederacji wzrośnie - ocenił poseł.
Mentzen: To standardy białoruskie
Swoje stanowisko opublikował też Sławomir Mentzen. Lider Konfederacji zapewnił, że szef NIK nie ma nic wspólnego z Konfederacją, a nagrywanie prywatnych rozmów i pokazywanie ich w mediach publicznych to "standardy białoruskie". Mentzen kilka dni temu zaproponował milion złotych dla osoby, która dostarczy mu taśmy na Mateusza Morawieckiego.
- 1. Marian Banaś o kandydowaniu Jakuba Banasia dowiedział się z mediów.
2. Marian Banaś nie ma żadnego wpływu na działania Konfederacji.
3. Nagrywanie przez służby rozmowy szefa NIK ze swoim adwokatem i publikowanie tego na dzień przed ciszą wyborczą w rządowej telewizji to standardy białoruskie.
4. Nie będzie koalicji z PiS.
5. Nie będzie koalicji z PO.
6. Podatki muszą być niskie i proste - przekazał Mentzen.
Banaś-Chmaj o Konfederacji i powstrzymaniu PiS
Chodzi o ujawnione stenogramy przez portal tvp.info. Banasia z Chmajem w siedzibie NIK nagrał jeden z urzędników, który - według portalu mediów publicznych - był oburzony upolitycznieniem instytucji.
MARIAN BANAŚ: Żebyś tam przekazał informacje. Ja się zgodziłem, żeby [syn] Kuba [Banaś] tam [w Konfederacji] był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em.
MAREK CHMAJ: No i bardzo dobrze, ja to samo tłumaczę.
MARIAN BANAŚ: Ja tam mam trochę swoich ludzi, przecież ja tam idę po...
MAREK CHMAJ: Zgodziłeś się? Czyli Kuba nie że sam chciał? Uzgadniał wcześniej z tobą?
MARIAN BANAŚ: Oczywiście, no przecież ja bym go nie puścił. Rozumiesz. Mówię chłopie, bo my musimy. Wiesz, bo tam były takie tendencje, że może być koalicja [z PiS]. A ja do tego nie dopuszczę. (…) Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że oni potrzebują koalicjanta, a tu by mieli jakieś przełożenie, no to kurczę mamy znowu z parę miesięcy…
MAREK CHMAJ: Każdy na wagę złota.
MARIAN BANAŚ: Na wagę złota.
MAREK CHMAJ: A on ma miejsce biorące. Dobre.
MARIAN BANAŚ: A ja mu mówię, słuchaj, jeżeli jest taka sytuacja, bo wiesz oni też chcą się umocnić, bo wiedzą, że jak Kuba będzie, to oni też będą mieć. Ale to daje jednoznaczny sygnał, że jednak w tym momencie. (…) nie ma miękkiej gry (…) żeby tam zaczęli przechodzić posłowie i mam tam przełożenie na tę Siarkowską, ona stamtąd wyszła. (…) To jest moja robota (…) W ten sposób ich osłabiamy cały czas, bo ten elektorat może tylko i wyłącznie zgarnąć Konfederacja. Nikt więcej, a każda część elektoratu… Ona ma za sobą niemałe środowisko tych katolików i tych innych.
MARIAN BANAŚ: Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi - przyp. red.] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. (…) i nie ma obawy, że…
MAREK CHMAJ: i że na październik szykujesz kosz prezentów
MARIAN BANAŚ: …i rozumiesz koniec września, początek października i wtedy też będzie tutaj z waszej strony, żebyśmy to nagłaśniać… (…) Ja będę działał do ostatniej chwili, bo mnie nie obowiązuje żadna cisza wyborcza.
Fot. Sławomir Mentzen/PAP
GW
Inne tematy w dziale Polityka