Piłkarski gwiazdor Robert Lewandowski uciął plotki, jakoby poparł lidera PO Donalda Tuska w wyborach - okazuje się, że to jego córeczka Klara bawiła się telefonem i przypadkowo udostępniła materiał z udziałem polityka. Tak twierdzi sportowiec.
Filmik na profilu "Lewego" wywołał burzę w sieci
Przypomnijmy, że że kapitan polskiej drużyny narodowej, Robert Lewandowski, na TikToku kilka dni temu podał dalej film z Donaldem Tuskiem. Komentatorzy błyskawicznie to wychwycili. Podobnie lider Platformy Obywatelskiej. Wielu uznało, że to gest poparcia dla lidera opozycji w nadchodzących wyborach.
Piłkarz występujący na pozycji środkowego napastnika w hiszpańskim klubie FC Barcelona, podał dalej na TikToku filmik z konferencji prasowej Donalda Tuska. Polityk chętnie odniósł się do sprawy na swoim koncie w mediach społecznościowych.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Lewandowski poparł Tuska? Piłkarz się tłumaczy
Sprawa zrobiła się na tyle niewygodna dla wizerunku "Lewego", że ten postanowił odnieść się do wpisu w rozmowie z portalem "Sportowe Fakty Wirtualna Polska".
- To było przypadkowe… (…) Pewnie ja gdzieś przeglądając TikToka albo nawet moja córka mogła coś nacisnąć. Ja nawet nie wiedziałem, że coś takiego zrobiłem, dopiero ktoś mnie o to zapytał. Próbowałem tego szukać, ale nawet nie wiedziałem, jak to cofnąć. Mówię: Ooo, to pewnie będą historia wokół tego i insynuacje - powiedział wyraźnie rozbawiony piłkarz.
Dodał, że to "totalny przypadek, nawet nie wiedział, że coś takiego się zrobiło". - Podchodzę do tego z dystansem. No i co z tego? Pooglądałem TikToka, mogłem coś przypadkowo nacisnąć. (…) Jakbym chciał powiedzieć, w którym kierunku będę szedł na wybory, to bym to zrobił. Nie mam z tym problemu - wyjaśnił nasz najlepszy piłkarz.
Robert Lewandowski zdradził, że 15 października wykaże się obywatelską postawą i weźmie udział w wyborach. Sportowiec weźmie udział w głosowaniu w Barcelonie.
MB
Fot. Robert Lewandowski. Źródło: PAP/ABACA
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka