Podczas debaty premier Mateusz Morawiecki nawiązał w swojej wypowiedzi do Lidla. Na słowa szefa rządu zareagowała sieć sklepów. W oświadczeniu przekazano, że Lidl "wspiera polskich producentów".
Morawiecki o Lidlu
W trakcie debaty spore emocje wzbudził wątek dotyczący prywatyzacji przedsiębiorstw. Premier zarzucił rządowi PO wyprzedaż majątku narodowego za 58 mld. – Gdzie są te pieniądze? Na co one poszły? – pytał szef rządu.
W pewnym momencie Morawiecki nawiązał do popularnej serii z Lidla. – Gdyby PO doszła do władzy, to byłoby jak w Lidlu: tydzień niemiecki i linie lotnicze do Niemców, tydzień francuski i firmy energetyczne do Francuzów. Genów nie oszukasz, sprzedaliby lasy, Bałtyk i Tatry – podkreślił.
Tusk zarzucił natomiast PiS, że sprzedali Arabii Saudyjskiej Rafinerię Gdańską taniej, niż ta zapłaciła za piłkarza Cristiano Ronaldo, a Hołownia pytał, "jaki wazon otrzymał polski rząd za sprzedanie naszego klejnotu w koronie: Lotosu Arabom i Węgrom".
Lidl odnosi się do słów Morawieckiego
"Rzeczpospolita" poprosiła o komentarz w tej sprawie Lidl. Szefowa komunikacji korporacyjnej i CSR Lidl Polska Aleksandra Robaszkiewicz w odpowiedzi napisała, że "jako firma neutralna światopoglądowo nie komentuje wydarzeń politycznych". Podkreśliła również, że marka "wspiera polskich producentów, dlatego oferuje klientom krajowe produkty oraz dba o długoletnie relacje z dostawcami z Polski".
"Na co dzień współpracujemy z ponad 820 dostawcami z Polski, a w ofercie Lidl Polska klienci mają dostęp do ponad 440 produktów z oznaczeniem 'Produkt polski'" – czytamy w oświadczeniu.
"Podatki zasilają nie tylko budżet państwa, ale również budżety samorządów, na terenie których firma prowadzi działalność. W 2022 roku łączna kwota odprowadzona do budżetu państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego wyniosła niemal 2 mld zł" – dodano.
MP
Lidl reaguje na słowa Morawieckiego. Fot. Flickr.com, PAP/Paweł Supernak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka
