Do dużego zamieszania doszłow wokół polskiej armii, fot. PAP
Do dużego zamieszania doszłow wokół polskiej armii, fot. PAP

Dymisje generałów. Polityk KO: Polska bezbronna, jestem przerażony

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 56
Sygnały o tym, że w polskiej armii dzieje się źle, dochodziły już od dłuższego czasu. Skrajne upolitycznienie naszych służb, naszego wojska postępuje od ośmiu lat. I teraz nagle się okazuje, że dwóch najważniejszych generałów odchodzi w proteście. Należy sobie zadać proste pytanie. Czy jesteśmy bardziej bezpieczni, czy jednak Polska, może czuć się zagrożona politycznymi decyzjami obecnej władzy? – mówi Salonowi 24 Jarosław Wałęsa, politolog, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Dymisje złożyło dwóch generałów – szef sztabu generalnego gen. Rajmund Andrzejczak i Tomasz Piotrowski, dowódca operacyjny sił zbrojnych. Były premier Donald Tusk mówi, że będzie kolejnych dziesięć dymisji, dowództwo generalne zaprzecza. Co się dzieje w polskiej armii?

Jarosław Wałęsa:
Jestem przerażony. Sygnały o tym, że w polskiej armii dzieje się źle, dochodziły już od dłuższego czasu. Skrajne upolitycznienie naszych służb, naszego wojska postępuje od ośmiu lat. I teraz nagle się okazuje, że dwóch najważniejszych generałów odchodzi w proteście. A jeśli potwierdzą się doniesienia o dziesięciu kolejnych dymisjach, okaże się, że w sumie stracimy dwunastu najważniejszych oficerów naszego wojska. Należy sobie zadać proste pytanie. Czy jesteśmy bardziej bezpieczni, czy jednak nasza twierdza, nasza Polska, może czuć się zagrożona politycznymi decyzjami obecnej władzy. Nie chcę być alarmistyczny, ale odczuwam wielki niepokój.



Skoro jednak doniesienia o dymisjach docierały już od dawna, generałowie nie powinni byli zrezygnować wcześniej, bądź odczekać kilka dni, by nie robić tego przed samymi wyborami?


To jest bardzo niefortunna sytuacja, która pokazuje coś jeszcze bardziej niedobrego. Mamy zwierzchnika sił zbrojnych, prezydenta RP. On powinien w tym momencie usiłować takie problemy rozwiązać. Okazuje się, że król jest nagi, że obecny prezydent nic nie potrafi, nic nie może. Najważniejszą rzeczą, którą dziś powinien zrobić Andrzej Duda, to głośne powiedzenie, do ministra Błaszczaka – pan się nie nadaje, proszę złożyć dymisję. Wiem jednak, że mógłbym równie dobrze powiedzieć do papieża, żeby abdykował – to się nie wydarzy. To, co dzieje się w armii, jest dowodem słabości, która powstała na skutek łamania pewnych zwyczajów i procedur.


Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że wojsko powinno być absolutnie apolityczne, a ta władza doprowadziła do tego, że nominaci polityczni jednak awansowali bardzo szybko. Dziś widzimy, że generałowie, którzy z obecnym kierownictwem MON współpracowali, awansowali podczas obecnej władzy, samo dostrzegli, że doszli do ściany. Zdali sobie sprawę z tego, że takie upolitycznienie armii powoduje naprawdę bardzo niepokojące rzeczy, których teraz jesteśmy świadkami. To jest bardzo niedobra sytuacja, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że za naszą granicą toczy się krwawa wojna, dodatkowo, jeśli popatrzymy na to, co się dzieje w tej chwili w Izraelu. No przecież to może eskalować do bardzo niepokojących rozmiarów, tymczasem Polska będzie bezbronna.

Czy z tą bezbronnością to nie jest jednak przesada – generał Roman Polko wyraźnie mówi, że w armii działa „chain of command”, czyli jeśli jeden dowódca zginie, bądź przestanie pełnić obowiązki, zastępuje go następny, działa to od poziomu całej armii, dywizji, po pluton, czy drużynę?

No ja rozumiem, że są pewne mechanizmy zastępowalności poszczególnych oficerów. My jednak zamieniamy dobrą kadrę na nominatów politycznych. Tak na pewno być nie powinno. I trzeba jak najszybciej przywrócić odpowiednie standardy i procedury.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj56 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo