Paulina Smaszcz twierdzi, że lepiej być wdową, niż rozwódką. Dziennikarka podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat wdowienia w Polsce, wywołując tym samym niemałą burzę. Przekroczyła granicę? Internauci oburzeni jej stwierdzeniem.
Paulina Smaszcz za pośrednictwem swoich social mediów od wielu miesięcy uderzała w swojego byłego męża, Macieja Kurzajewskiego. Rykoszetem w tej sytuacji obrywała także Katarzyna Cichopek, nowa wybranka dziennikarza. "Kurzopki" od dłuższego czasu jednak już nie odpowiadają na zarzuty Smaszcz w ich kierunku, a ona sama zapewniła ostatnio, że wchodzi na nową drogę życia. Jej przemiana duchowa miała przynieść jej upragniony spokój.
Smaszcz po rozłące z Kurzajewskim
Jednak jak się okazuje, "kobieta-petarda" nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W najnowszym wpisie na Instagramie wróciła do tematu małżeństwa, nie hamując się przed wysnuciem bardzo kontrowersyjnych opinii.
"Mam taką refleksję, że w tym kraju lepiej być wdową, niż byłą żoną. Chociaż społeczeństwo niesłusznie patrzy na wdowy z litością, bo czasem jest to dla nich jedyna droga do wolności. Ja je wspieram i kibicuję, żeby nie dały się zamknąć w szufladzie polskiego "wdowienia" i żyły według swojego pomysłu na życie, nie zważając na presję społeczną, czy rodzinną" – napisała Smaszcz przy okazji recenzji książki "Ten się śmieje, kto ma zęby" Zyty Rudzkiej.
Polskie rozwódki mają gorzej?
Powieść ta opowiada właśnie o wdowieniu, co skłoniło kontrowersyjną dziennikarkę do przytoczonej wyżej refleksji. Jednak stwierdzenie, że "lepiej być wdową, niż byłą żoną" to nie jedyna kontrowersyjna opinia zawarta we wpisie. Paulina Smaszcz opisała również, jak źle w Polsce mają rozwódki. Według dziennikarki traktuje się je z pogardą i nienawiścią.
"Na byłe żony społeczeństwo patrzy z nienawiścią, bo miały odwagę, bo mówią jak było i jeszcze znajdują w sobie, apetyt na życie. Niektóre nie są w stanie się podnieść i trzeba im dać ramiona wsparcia, a te, które się podniosły mają siedzieć cicho i łykać jak pelikan wszystkie te brednie ex z nową babą u boku. No tak, polskim mężczyznom wybacza się wszystko, polskim kobietom nic i jeszcze wszyscy im mówią jak mają żyć, myśleć, działać, a najlepiej w sumie, żeby nic nie robiły, nie myślały i nie edukowały się, bo takimi to łatwo zarządzić i usadzić na lata w kącie na karnym jeżyku" - wymieniła.
Uwaga Pauliny Smaszcz wywołała małą burzę wśród internautów. Wiele osób zarzuca dziennikarce, że cały wpis w podtekście opowiada o jej konflikcie z Maciejem Kurzajewskim.
Jak zauważył jeden z użytkowników "Pudelka": "Jakie brednie? Przecież Kurzopki się w ogóle nie udzielają, a już na pewno nie w temacie tej pani" Inny zaś sarkastycznie dodał: "Jakoś na była żonę Skiby nie ma hejtu, więc może problem leży w czymś innym?".
Fot. Paulina Smaszcz/Instagram
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości