Przedstawicielka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom złożyła doniesienie na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy do Państwowej Komisji Wyborczej. Poszło o plakaty WOŚP, które mają zachęcić do wzięcia udziału w wyborach. Zdaniem działaczki Zjednoczonej Prawicy mogło dojść do nielegalnego finansowania kampanii jednej ze stron.
WOŚP nielegalnie finansuje kampanie? Jest zawiadomienie
Łódzka kandydatka PiS do Sejmu Agnieszka Wojciechowska van Heukelom wysłała do PKW zawiadomienie z prośbą o sprawdzenie, czy bilbordy WOŚP z hasłem "Pokonajmy zło. Wygramy" są nielegalnym finansowaniem kampanii wyborczej opozycji. Koszty kampanii są poniesione z pieniędzy zbiórkowych - twierdzi na FB WOŚP.
Plakaty Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pojawiły się kilkanaście dni temu, na kilka miesięcy przed następnym finałem. Na szaro-czarnym tle bilbordu są pomarańczowo-ogniste litery "Pokonajmy zło". Pod spodem napisy: "Wygramy", przy czym pierwsze pięć liter utrzymane są w stylistyce "płonących", a dwie ostatnie czyli "my" są biało-czerwone. Obok duże logo-serce WOŚP. Na dole plakatu małym literami napisano, że to kampania przeciwko sepsie.
Zdaniem łódzkiej społeczniczki kandydującej z listy PiS w okręgu nr 9 Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom tak przygotowany bilbord może być nawiązaniem do głosowania 15 października jako plakat wyborczy opozycji. "Złożyłam wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej o sprawdzenie, czy te bilbordy i plakaty WOŚP powieszone w ostatnich dniach, nie są przypadkiem ukrytym finansowaniem kampanii wyborczej" - podkreśliła w poniedziałkowej rozmowie z PAP Wojciechowska van Heukelom.
Plakaty WOŚP z "ukrytym przekazem wyborczym"?
Zdaniem kandydatki PiS jest sporo argumentów, które świadczą o ukrytym przekazie wyborczym plakatów. - Chociażby stylizacja liter, akcentowanie poszczególnych liter, małe słowo "sepsa", które miałoby być teoretycznie istotą przekazu, w tym przekazie ginie. Słowa "zwalczymy zarazę" jest językiem nienawiści w tym przypadku, bo kojarzy się z wcześniejszymi deklaracjami polityków, a sepsa - co do zasady - nie jest zarazą - argumentowała łódzka społeczniczka.
- Oburza mnie, że dzieci i inni wolontariusze, w dobrej wierze, zbierają do puszek pieniądze, które w jakiejś części mogły zostać wykorzystywane do takiej ukrytej kampanii wyborczej - mówiła. - Poważne wątpliwości budzi duża aktywność samego lidera WOŚP Jerzego Owsiaka na marszu partyjnym, organizowanym w dniu 1 października 2023 roku w Warszawie oraz jego oficjalne poparcie dla działań lidera PO Donalda Tuska - powiedziała PAP Agnieszka Wojciechowska van Heukelom.
WOŚP nie odpowiedziała na pytania. Wydała oświadczenie
PAP kilkakrotnie próbowała się skontaktować z biurem prasowym WOŚP. Podany na stronie internetowej numer telefonu nie odpowiada. Na profilu WOŚP na FB w poniedziałek pojawiła się informacja o kampanii "Wygramy z sepsą". - "Bardzo dziękujemy za zainteresowanie naszą kampanią "Wygramy z sepsą". Mamy nadzieję, że obecny system opieki zdrowotnej zrozumie, jak ważny problem do rozwiązania stanowi sepsa, a z drugiej strony jak niewiele trzeba, aby go rozwiązać (...) - podała WOŚP.
Na końcu postu umieszczono informację: "Koszty kampanii billboardowej są poniesione z pieniędzy zbiórkowych i jest to zgodne z przepisami ustawy o zbiórkach publicznych. Stanowią nieco ponad 1 procent zebranych pieniędzy. Tak jak w trakcie zakupu sprzętu, tak i przy tej kampanii billboardowej, otrzymaliśmy duże rabaty od właścicieli powierzchni reklamowych. Nasza akcja billboardowa to zwrócenie uwagi wszystkim Polakom, że z sepsą możemy wygrać" - przekazała na FB WOŚP.
MB
Fot. Jerzy Owsiak. Źródło: Facebook.com
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo