Donald Tusk i Jan Grabiec 7 września 2023 r. zawarli umowę z mBankiem na kredyt obrotowy w wysokości 25 mln złotych w mBanku. Roczna subwencja z budżetu dla największej partii opozycyjnej wynosi ok. 19,8 mln złotych.
KO potrzebuje środków na kampanię
Koalicja Obywatelska szykuje się na finisz kampanii i potrzebowała pieniędzy. Stąd kredyt, który zaciągnęła partia Donalda Tuska na sporą kwotę 25 mln złotych. Jak informuje Niezalezna.pl, głównym akcjonariuszem mBanku jest niemiecki Commerzbank AG, posiadający ponad 69 proc. udziałów. Dyrektorem rady nadzorczej jest Jens Weidmann, były doradca kanclerz Angeli Merkel.
Z kolei Manfred Knof jest prezesem zarządu Commerzbanku i właścicielem mBanku, który uznaje polski rząd za "nacjonalistyczny" i krytykował m.in. wakacje kredytowe. - Musimy odczekać, jak będzie wyglądała ogólna sytuacja po przyszłorocznych wyborach w Polsce - zastrzegał Knof w niemieckiej prasie.
PiS od razu wyśmiewa kredyt KO
PiS podchwyciło informację o zaciągniętym kredycie obrotowym przez Platformę Obywatelską. - Kiedyś były reklamówki KLD a dziś kredyty PO, czasy się zmieniają, ale miłość Donalda Tuska do #NiemieckaKasa pozostaje stała... - komentował Krzysztof Sobolewski, poseł PiS.
- PO zaciągnęła dwa tygodnie temu 25 mln zł kredytu obrotowego. Wsparcia finansowego na finiszu kampanii udzielił oczywiście niemiecki mBank - krytykował formację Tuska wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Krytycy PiS wskazują, że w pożyczce z banku nie ma nic złego, a KO jest w gorszej sytuacji od rządzących, którzy mogą liczyć na zaangażowanie aparatu administracyjnego i media publiczne w kampanię.
Fot. Donald Tusk/PAP
GW
Inne tematy w dziale Polityka