Według najnowszego sondażu UCE RESEARCH i SYNO Poland 90,5 proc. klientów regularnie kupuje jakąś część żywności w promocjach. W czasie pandemii takich osób było 59 proc., a na dwa lata przed nią robiło tak 46 proc. kupujących. Coraz częściej wychodzimy z założenia, że skoro można kupić taniej, to po co przepłacać, swoje dołożyła również inflacja i zaczęliśmy oszczędzać. Co ciekawe oszczędzają również sieci handlowe, które redukują liczbę promocji, chociaż chętnych na nie przybywa.
Polacy kupują żywność po rabatach
Dzisiaj 29 proc. z nas przynajmniej 20 – 40 proc. artykułów spożywczych kupuje po rabatach. Prawie 22 proc. postępuje tak jedną piątą zakupów, blisko 20 proc. klientów sklepów taniej chce kupić co najmniej połowę produktów żywnościowych.
– Chudsze portfele zmuszają konsumentów do wyboru jednej z trzech strategii zakupu – kupić mniej produktów bądź nabyć tańsze i gorszej jakości towary albo skorzystać z promocji. I ta trzecia opcja jest najkorzystniejsza. Po wyborach Polacy jeszcze bardziej będą chcieli oszczędzać na codziennych zakupach, bo worek z pieniędzmi dopłacanymi do inflacji nie jest bez dna. Konsumentom będzie ciężko jeszcze przez co najmniej dwa lata, czyli dopóki cel inflacyjny nie zostanie osiągnięty – przekonuje dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
A Robert Biegaj z grupy Offerista przewiduje, że do końca roku przybędzie osób, które zaczną nabywać nawet 80 proc. żywności po rabatach. Wielu konsumentów już doszło do ściany, bo od dłuższego czasu domowy budżet zwyczajnie im się nie spina. Następny skok może być widoczny pod koniec I kwartału 2024 roku, w zależności od tego, jak będzie wyglądał koniec tego roku.
Nieliczni pozwalają sobie ignorować promocje
Konsumentów, którzy nie korzystają z żadnych promocji jest tylko 2 proc. Z badania wynika również, że ponad 8 proc. Polaków nie potrafi określić, jaki odsetek zakupów spożywczych, robionych w sklepach, regularnie nabywa w promocjach. W głównej mierze to są konsumenci, którzy nie zwracają zbytniej uwagi na ceny. Widać również, że właściwie tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na całkowite ignorowanie promocji.
– To klient zamożny i niezważający na to, co za ile kupuje, ale też taki, który ulega przesądowi, że promowane produkty są niepełnowartościowe. Może to też być ktoś, kto zraził się do promocji, bo nie wszyscy sprzedający są przecież uczciwi – wyjaśnia dr Faliński.
Sieci handlowa zaciskają pasa
Nie tylko konsumenci, także sieci handlowe również zaciskają pasa. Dlatego właśnie ubywa rabatów. Jak wykazali eksperci z UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, w I półroczu br. największe formaty na rynku wydały o blisko 7 proc. mniej gazetek z promocjami niż rok wcześniej. Zredukowały też liczbę ich stron i powierzchnię – odpowiednio o ponad 4 proc. i 7 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Do tego o ponad 12 proc. zmniejszyła się ilość promocji w sklepach.
– Spadek liczby promocji to duży cios dla konsumentów. W ostatnich, trudnych latach w pewien sposób nauczyli się żyć z planowaniem i kupowaniem w promocjach. Dlatego nawet gdy sytuacja gospodarcza w Polsce znacząco się polepszy, to nie od razu zmieniają swoje zachowania zakupowe. Będą potrzebowali w dłuższej perspektywie odczuwać wyraźną poprawę. Natomiast niektórym ciężko będzie wrócić do poprzedniego poziomu wydatków – zauważa Robert Biegaj.
Zdaniem ekspertów sytuacja z promocjami unormuje się dopiero wtedy, kiedy inflacja trwale będzie osiągać wartości jednocyfrowe, zbliżone do celu, jaki założył Narodowy Bank Polski. Trudno jednak przewidzieć, kiedy to nastąpi.
Tomasz Wypych
Polacy oszczędzają na żywności. Fot. PAP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka