W sobotę o 13.00 rozpoczęła się konwencja Konfederacji w katowickim "Spodku". Liderzy ugrupowania zaprezentowali hasło wyborcze: "Możemy wszystko". Trzeba przyznać, że wydarzenie zorganizowano z pompą. Spotkanie zainaugurował... znany muzyk na motorze.
Konwencja Konfederacji: Kuba Molęda na scenie
Faktycznie, konwencja rozpoczęła się wystrzałowo. Na początku odśpiewano hymn Polski, a potem na scenie pojawił się... Kuba Molęda. To popularny w latach 90. muzyk. Wokalista grupy L.O.27 zaśpiewał zgromadzonej publiczności swój przebój "Mogę wszystko" z 1997 r. Jest to duża niespodzianka. Molęda od wielu lat nie pokazywał się publicznie.
Co ciekawe, zwrot "Możemy wszystko" jest też hasłem tegorocznej konwencji Konfederacji. Ma być też hasłem przewodnim całej kampanii wyborczej tej partii.
Przemówienie Bosaka. Uderzył w premiera i Trzecią Drogę
Od razu po występie artystycznym na scenę wyszedł Krzysztof Bosak. Jeden z liderów Konfederacji zaczął swoje przemówienie od przestrogi. Zaznaczył, że większe partie i tzw. media głównego nurtu będą próbowały "wygumkować" jego partię z toczącej się właśnie kampanii wyborczej.
- Ta wiadomość musi się w naszej kampanii wyborczej przebić do społeczeństwa – nikt z nas nie ma złudzeń, tutaj nie ma równych reguł gry, jakiegoś równego gruntu, na którym rywalizujemy. Każdy nasz komunikat będzie zniekształcany, każde nasze zdanie będzie wyrywane z kontekstu, aby niezależnie od tego, pomimo cenzury w mediach głównego nurtu, trwającej ponad rok cenzury na najpopularniejszej platformie społecznościowej, pomimo różnych prób manipulacji algorytmami, my i tak docieramy do społeczeństwa z tym, co jest prawdą, bo w ludzie mają w sobie naturalne pragnienie prawdy, sprzeciw wobec tego, jeżeli są oszukiwani - stwierdził Bosak.
Polityk powiedział, że wielu Polaków chętnie zagłosuje na Konfederacje bo ta ma najlepszy program gospodarczy. Odniósł się też do programu Trzeciej Drogi, którą nazwał "przystawką" PO.
- Najpierw robili za sekundantów Platformy i Lewicy we wszystkich sporach, później, żeby wyciągnąć się nad próg wyborczy, dobrali sobie byłego prezentera, jednej z popularnej telewizji, który w żadnej prawie sprawie nie ma wyrazistego stanowiska - mówił Bosak, nawiązując do Szymona Hołowni.
W dalszej części jego przemówienia oberwało się premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
- Wróciłeś bez efektu z Brukseli? Odejdź, zdaj funkcję. Zostałeś oszukany? Odejdź w niesławie - apelował lider Konfederacji. Odnosząc się do kryzysu migracyjnego na świecie, Bosak wezwał do "niepopełniania błędów Zachodu". - Nie chcemy tutaj multi-kulti, chcemy, żeby Polska była Polską - przekonywał polityk Ruchu Narodowego.
Mentzen narzekał na podatki
Tuż po Krzysztofie Bosaku na scenie pojawił się inny lider Konfederacji Sławomir Mentzen. Polityk w swoim wystąpieniu skupił się na systemie podatkowym.
- Kto nas zmusza do tego, żebyśmy żyli w takim dziadowskim systemie? Nie wierzę, że się w Polsce nie da uprościć podatków. To jest kilka zapisów ustawowych - mówił Mentzen. - Wszystko wskazuje na to, że uniemożliwimy rządy PO-PISu. Dzięki nam PiS przestanie rządzi i uniemożliwmy rządy PO. Od lat mówiliśmy, że przyjdzie ta jesień i to jest ta jesień - dodał
- Nie ma żadnego powodu, żeby nas porównywać do innych. My chcemy zmienić świat i my to zrobimy - dodał ekonomista.
Lider Konfederacji zauważył, że jego ugrupowanie cieszy się największym poparciem wśród młodzieży. - Poparcie wśród najmłodszych jest natomiast olbrzymie. Nawet dzieci, tych co popierają PiS na nas głosują - zapewniał.
- 15 października narodowym dniem wywracania stolika. Konfederacja - możemy wszystko - zakończył.
MB
Fot. Sławomir Mentzen. Źródło: Zbigniew Meissner.
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka