PAP/Wojtek Jargiło
PAP/Wojtek Jargiło

Premier w obronie polskiego dobrego imienia. Mocny apel do Zełenskiego

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 156
Chcę powiedzieć prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, żeby nigdy więcej nie obrażał Polaków, jak ostatnio podczas swojego wystąpienia w ONZ. Obrona polskiego dobrego imienia jest najważniejszym zadaniem rządu - oświadczył premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Świdniku.

Morawiecki: Polacy nigdy na to nie pozwolą

Szef rządu nawiązał do swojej niedawnej wypowiedzi na temat wysyłania broni na Ukrainę i zbrojenia się Polski, która wywołała międzynarodowe reperkusje. Podkreślał, że na Ukrainie toczy się wojna o bezpieczeństwo Europy. - Wiemy o tym, i pomagamy poprzez wysyłkę broni, poprzez organizację wysyłki broni, bo my teraz przede wszystkim zbroimy się sami. Ale hub w Rzeszowie, to specjalne centrum logistyczne działało, działa i będzie działać razem z naszymi sojusznikami - zapewnił.

- Ale chcę też powiedzieć panu prezydentowi Zełenskiemu żeby nigdy więcej nie obrażał Polaków, jak ostatnio podczas swojego wystąpienia w ONZ, Polacy nigdy na to nie pozwolą. A obrona polskiego dobrego imienia jest nie tylko moim obowiązkiem i honorem, ale jest także najważniejszym zadaniem rządu Rzeczypospolitej. Będziemy bronić w obecnym kontekście geopolitycznym wszystkich naszych racji i wiemy, jak te racje należy ukształtować - powiedział Morawiecki.


Duda był rozgoryczony wypowiedzią Zełenskiego

Nawiązał w ten sposób do wtorkowej wypowiedzi Zełenskiego, który - występując w debacie generalnej na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku - powiedział m.in., że jego kraj ciężko pracuje "nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża". "I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora" - dodał wówczas prezydent Ukrainy.

Prezydent Andrzej Duda, pytany o te słowa w czwartek w TVN24, zauważył, że Zełenski nie wymienił Polski, ale "sugestia była i wszyscy ją zrozumieliśmy". - Przykro mi się zrobiło w tym momencie, bo uważałem, że to jest takie niesprawiedliwe, co mówi - powiedział Duda. Dopytywany, czy był zdenerwowany po tym, co powiedział Zełenski, odparł, że zdenerwowany to za duże słowo. - Byłem rozgoryczony raczej - podkreślił.


Niemcy "pokazały swoją brzydką twarz"

Premier mówił też, że Niemcy "pokazały swoją brzydką twarz", gdy przewodnicząca Komisji Obrony Bundestagu, Marie-Agnes Strack-Zimmermann powiedziała, że Polska powinna ponieść konsekwencje, jeśli zdecyduje się zaprzestać dostarczania Ukrainie uzbrojenia. - Ręce opadają, szczyt bezczelności - ocenił. Podkreślił, że to Polska próbowała przez szereg miesięcy "potrząsnąć Niemcami" tak, by skłonić ich do dostarczenia broni Ukrainie.

Niemcy utrzymują bowiem, że są drugim po USA dostawcą broni na Ukrainę, wliczając w statystyki sprzęt deklarowany, a nie rzeczywiście przekazany, a różnica między "realnymi dostawami" a "zobowiązaniami" jest trzykrotna. Polska nie upublicznia wszystkich danych o pomocy dla Ukrainy.

Niemieckie media nagłośniły wcześniejsze słowa Morawieckiego, strasząc, że mogą się przyczynić do rozpadu Unii Europejskiej.

ja

Zobacz też:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj156 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (156)

Inne tematy w dziale Polityka