Czy już niedługo zanim zapiszemy się do lekarza będziemy pytać, jaką uczelnię kończył, bo np. zajęcia z anatomii odbywają się w wirtualnym prosektorium? W obawie o jakość kształcenia lekarze zapowiadają ogólnopolski protest.
Od 1 października prawie 40 uczelni rozpocznie kształcenie na kierunku lekarskim. Są w nich uczelnie, jak np. politechniki, wyższe szkoły zawodowe, czy akademie humanistyczne, które nigdy przygotowywały kadr dla medycyny. Dla przyszłych lekarzy przygotowano ponad 11 tys. miejsc. Otwieranie nowych kierunków w uczelniach, które dotąd niewiele miały wspólnego z medycyną, wzbudza kontrowersje w środowisku medyków dotyczące jakości kształcenia. Wydziały lekarskie otworzyły m.in. Podhalańska Państwowa Uczelnia Zawodowa w Nowym Targu, Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu i Społeczna Akademia Nauk w Łodzi.
30 osób na jedno miejsce
Chętnych jest wielu, zdarza się, że o jedno miejsce walczy nawet 30 osób. Studia na uczelniach publicznych są bezpłatne, za naukę na prywatnych uczelniach trzeba płacić. W Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu założonej przez ojca Tadeusza Rydzyka studia medyczne kosztują 234 tys. zł, ale 12 semestrów medycznej edukacji może kosztować nawet pół miliona złotych za sześć lat. A jeszcze więcej jeśli płatność zostanie na raty albo będziemy chcieli się uczyć w języku angielskim.
Nikt nie ma wątpliwości, że w Polsce pracuje za mało lekarzy, a wielu z tych, którzy się nami opiekują często są już w wieku senioralnym. Dlatego powinno cieszyć otworzenie nowych wydziałów lekarskich. Czy jednak nie wylano dziecka z kąpielą, zapominając, że ilość nie zawsze znaczy jakość? Najpierw niepokój o jakość kształcenia wyrażała Naczelna Rada Lekarska.
- Bezpieczeństwo pacjenta jest ściśle związane z bezpieczeństwem lekarza i jakością leczenia. Nie możemy tych spraw oddzielić. Bezpieczeństwo pacjenta zaczyna się tam, gdzie kształci się lekarzy. Nie zgadzamy się na organizację kształcenia lekarzy w ośrodkach, które nie mają odpowiedniego zaplecza dydaktycznego - podkreśla Grzegorz Wrona Sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Rezydenci chcą prosektorium
Teraz głos w sprawie dołączyło do niej Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Przypomina ono, że 17 kierunków lekarskich nie posiada własnego prosektorium i studenci będą musieli korzystać z prosektoriów innych uczelni, najczęściej w innych miastach, dla przykładu ci uczący się w Akademii WSB (dawna Wyższa Szkoła Bankowa) z Dąbrowy Górniczej anatomię będą poznawać w 5 prosektoriach. Jeszcze inaczej podszedł do sprawy Katolicki Uniwersytet Lubelski, który otworzył… wirtualne prosektorium. Aż 20 kierunków nie ma szpitali klinicznych i tutaj także przyszłych medyków czekają podróże do ośrodków klinicznych. Studenci Społecznej Akademii Nauk, na niektóre zajęcia będą dojeżdżali prawie 80 km, żacy z Elbląga ponad 220 km, a z nowosądeckiej Akademii Nauk Stosowanych – ponad 250 km.
Porozumienie Rezydentów niepokoi także to Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie otworzy kampus dla kierunku lekarskiego pod koniec 2026, a nie pod koniec 2023 tak, jak zapewniano przy rekrutacji, a Akademia Mazowiecka w Płocku przedstawiała kierunek lekarski zdjęciami nie rzeczywistych pomieszczeń, ale wygenerowanymi przez komputer.
Nowe kierunki medyczne
Nowe kierunki otwierane są na podstawie ustawy zmieniającą wiele zapisów dotyczących szkolnictwa wyższego z 17 sierpnia 2023 roku. Rezydenci uważają, że wymagania, jakie muszą być spełnione przez daną uczelnię, aby móc otworzyć kierunek lekarski, są niewystarczające. Szczególnie podkreślają, że posiadanie trzech kierunków niezwiązanych z medycyną, nawet na najwyższym poziomie, nie gwarantuje, że uczelnia ma warunki do kształcenia kadry lekarskiej.
Podobnie, jak wymóg zatrudnienia 12 osób nie pozwala na prowadzenie kształcenia na odpowiednim poziomie z uwagi na wielospecjalistyczny charakter studiów na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym. Kadra potrzebna do prowadzenia zajęć powinna reprezentować szereg dziedzin – od nauk podstawowych, po nauki kliniczne.
Niepokój wyrażony przez Porozumienie Rezydentów to jeden z elementów walki o zachowanie jakości kształcenia. Przypomnijmy, że już 30 września w Warszawie odbędzie się protest zorganizowany przez Porozumienie Rezydentów OZZL i Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Wśród postulatów, które opublikowali, pojawiły się trzy najważniejsze hasła: jakość kształcenia, jakość pracy i jakość systemu.
Fot. Pixabay/lekarz
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo