Przed siedzibą TVP odbyła się konferencja prasowa Donalda Tuska, w której lider KO przekazał, że posłowie i posłanki opozycji będą pojawiać się w programach Telewizji Polskiej. Spotkanie przerwał Michał Rachoń, na co Tusk oświadczył, że dziennikarz "wygląda nieestetycznie", a po wyborach każdy, kto zakłóca konferencje opozycji będzie odpowiadał karnie.
Politycy KO wracają do TVP
We wtorek przed siedzibą TVP odbyła się konferencja prasowa Donalda Tuska. – Zaczynamy ten dzień nietypowo. Pod fabryką kłamstw. To tutaj telewizja rządowa przygotowuje każdego dnia materiały, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a mają wspierać partię rządzącą w kampanii – mówił lider KO.
Tusk zapowiedział, że posłowie oraz posłanki Koalicji Obywatelskiej zaczną uczestniczyć w programach Telewizji Polskiej. – Uczestniczenie w programach telewizji rządowej wymaga nadzwyczajnej odporności i etycznej wytrzymałości. Zdecydowaliśmy, żeby nasze posłanki i posłowie przekroczyli próg tego miejsca i uczestniczyli w audycjach i programach propagandowych telewizji rządowej, żeby móc wykorzystać każdą okazję, żeby odbiorcy telewizji rządowej mogli usłyszeć prawdę – zadeklarował.
Rachoń przerywa konferencję
W pewnym momencie na konferencję Tuska przyszedł Michał Rachoń, dziennikarz TVP, który jest jednym z twórców serialu "Reset". W trakcie wypowiedzi Tuska głośno pytał go m.in. o nagrodę Karola Wielkiego, którą otrzymał szef PO. Tusk przerwał w pewnym momencie swoje oświadczenie. – Zakłócona konferencja prasowa to idealny pokaz tego, czym jest dzisiaj telewizja rządowa – wykrzyczał Tusk.
– Tego typu ludzie, którzy zakłócają między innymi konferencje opozycji, będą także odpowiadać karnie po wygranych wyborach – zadeklarował.
– Dziękuję temu człowiekowi za to, że pokazał w sposób idealny, na czym polega propaganda, na czym polega ten typ funkcjonariusza - nie dziennikarza - na usługach pisowskich, za bardzo duże oczywiście pieniądze. Przykro mi, że jesteście państwo jego ofiarami, ale przeżyjemy do 15 października, i wtedy rozliczymy tego typu gości z każdego łajdactwa – podsumował.
Politycy PO wezwali na miejsce policję. Do Rachonia podszedł m.in. Michał Kołodziejczak, zagradzając drogę Rachoniowi do Tuska.
MP
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka