W piątek 15 września mija embargo na import zboża z Ukrainy. Sytuacje skomentował kandydat KO do Sejmu Michał Kołodziejczak. Winą za ten napływ towarów obarcza Prawo i Sprawiedliwość. – PiS zrobiło to specjalnie, by budować przed wyborami nastroje antyukraińskie i antyeuropejskie – stwierdził.
Embargo na import zboża z Ukrainy
Embargo na import z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji zostało wprowadzone przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.
We wtorek polska Rada Ministrów przyjęła uchwałę wzywającą KE do przedłużenia zakazu importu po 15 września. Podkreślono w niej, że jeśli się to nie stanie, Polska wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym.
Przedłużeniu embarga na ukraińskie zboże przeciwstawia się Ukraina. Jak poinformował premier Denis Szmyhal, Ukraina zwróci się o arbitraż do Światowej Organizacji Handlu (WTO), jeśli Polska jednostronnie zablokuje eksport ukraińskiego zboża.
Parlament Bułgarii zgodził się w czwartek na zniesienie zakazu importu ukraińskich zbóż po 15 września, tym samym Sofia zajmie w Brukseli stanowisko przeciw przedłużeniu embarga.
Kołodziejczak oskarża PiS
Zdaniem Michała Kołodziejczak winien całej sytuacji jest rząd PiS. – Prawo i Sprawiedliwość według mnie, tutaj stawiam tezę, robiło to specjalnie, by na to pozwolić, by budować dzisiaj przed wyborami nastroje antyukraińskie i antyeuropejskie, by budować tę polaryzację: Ukraina zła, Unia zła, więc oni chcą budować nacjonalizm, który będzie rzekomo bronił Polaków – powiedział kandydat KO w studiu TVN24.
– PiS mówi: będziemy pomagać rolnikom, będziemy bronić. Rozpalają pożar, żeby później go gasić. Tak samo z imigrantami, bo przecież pytanie referendalne jest jasnym pytaniem dobrego wujka, czy chcesz, żeby ci pomóc, czy nie. I to są proste schematy. Dla mnie to jest skandal, po którym dzisiaj powinien być zdymisjonowany cały gabinet w ministerstwie rolnictwa, który pokazuje, że sobie z tą sytuacją nie poradzili – dodał.
"Zlepek ludzi bez kompetencji"
Kołodziejczak rozmyślał również nad aktualnym stanem ministerstwa rolnictwa. – Warto się zastanowić, jak dzisiaj ministerstwo rolnictwa wygląda: zlepek ludzi bez kompetencji, pięciu czy nawet sześciu wiceministrów, którzy nie znają się na rolnictwie, ale znają się na załatwieniu innych spraw – ocenił w TVN24.
– Takie decyzje pokazują, że to jest uderzenie w bezpieczeństwo Polski. Oni swoimi decyzjami zaatakowali bezpieczeństwo Polski. Trzeba o tym jasno mówić – podkreślił.
Wyjaśnił również, że ""ludzie niekompetentni, podejmujący takie decyzje, są dla nas dzisiaj chyba największym zagrożeniem".
MP
Fot. EPA/JULIEN WARNAND
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka