PAP
PAP

Nowe informacje o Tomku Komendzie. Los go nie oszczędza

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Po tylu latach koszmaru Tomasz Komenda nadal nie może zaznać spokoju. Niesłusznie skazany na 25 lat więzienia mężczyzna przeżywa właśnie nowy horror. Komenda potwierdził że, jest chory na nowotwór, a w tle jest jeszcze spór z jego byłą partnerką.

Tragiczna historia Tomasza Komendy

Sprawa Tomasza Komendy nie przestaje budzić emocji. Przypomnijmy, że, w 2000 r. został on niesłusznie oskarżony o gwałt i morderstwo. Mimo żelaznego alibi i braków w dowodach usłyszał wyrok. Najpierw 15, a po interwencji Sądu Apelacyjnego 25 lat pozbawienia wolności.

Po latach niesłusznej odsiadki, doświadczania przemocy ze strony współwięźniów oraz strażników więziennych i próbach samobójczych podjętych w celi  został uniewinniony w 2018 r. Jego sprawa zyskała ogólnopolski rozgłos. Jednak mimo krzywd, które zaznał, winnych jego skazania nadal nie ukarano.

W 2021 r. Tomaszowi Komendzie przyznano 12 mln zł zadośćuczynienia i ponad 811 000 zł odszkodowania. Zdawać by się więc mogło, że jego życie w końcu wraca na właściwe tory, ponieważ w tamtym czasie również znalazł partnerkę. Anna Walter zdawała się być kobietą marzeń Komendy. W 2020 r. para doczekała się syna, Filipka. Zakochani planowali nawet ślub, lecz wszystko zaczęło się sypać. Od momentu rozpadu związku 46-latek niechętnie pojawiał się w mediach, nie udzielał też wywiadów. Tymczasem jego była partnerka na łamach "Polityki" zaczęła oskarżać go o agresję wobec niej i jej dzieci.

– Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka, niż tego, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło "tato" – przekonywała Anna Walter.

W końcu podczas sprawy o przyznanie alimentów (w wysokości aż 4,5 tysiąca złotych miesięcznie), Walter zdradziła, że Tomasz Komenda choruje na nowotwór. W jej oświadczeniu przeczytać możemy:
"W sądzie przedstawił, że ma nowotwór z przerzutami i brak szans. Nie chciałam mu niszczyć ostatnich dni życia, prosiłam go i błagałam tysiąc razy, żebyśmy się polubownie dogadali"


Po miesiącach milczenia, Tomasz Komenda w końcu udzielił kilku krótkich wywiadów. Ewie Wilczyńskiej, autorce książki o zbrodni w Miłoszycach "Dziewczynka w czarnej sukience" potwierdził, że zmaga się z nowotworem. Te słowa wywołują poruszenie.

– Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – mówił Tomasz Komenda.

W "Gazecie Wyborczej" pojawił się z kolei fragment rozmowy telefonicznej, którą dziennikarzom GW udało się odbyć z 46-latkiem. Niesłusznie skazany wyjawił, że nie miał złych intencji wobec swojej byłej partnerki.

– Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle, pod górkę. Niepotrzebnie się zgodziłem na tę wypowiedź do "Super Expressu". Tyle czasu byłem nieaktywny i nie wiem, co mi teraz odbiło. Boję się, że ludzie będą pluli mi pod nogi, bo bardziej wierzą internetowi niż mnie – wyraził swoje obawy Komenda.

Salonik

Fot. Tomasz Komenda. Źródło: PAP/Krzysztof Świderski

Czytaj dalej:



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj15 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo