Nie, nie można tłumaczyć tego dramatu zacofaniem cywilizacyjnym. Kwestią nie do przecenienia są bowiem postępujące zmiany klimatyczne. W Sudanie Południowym po wydłużającej się porze suchej przyszły radykalne powodzie, potopiły się zwierzęta, woda była brudna, te martwe zwierzęta się rozkładały. Powodowało to zanieczyszczenie wody i trudny dostęp do wody pitnej. Libia jest z kolei krajem zdestabilizowanym, w którym kwitnie handel ludźmi, nawet na organy, a 90 proc. kobiet, które uciekały kanałem libijskim w ramach fali uchodźców, było narażone na gwałt lub molestowanie – mówi Salonowi 24 ksiądz Waldemar Cisło, stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w potrzebie.
Kilka dni po tragedii w Maroku, gdzie w trzęsieniu ziemi, zginęło wiele osób, teraz doszło do katastrofalnej powodzi w Libii. Liczba ofiar jest porażająca, szacunki są różne, ale mówią nawet o dziesiątkach tysięcy. Katastrofy naturalne zdarzają się wszędzie. Ludziom Zachodu nie mieści się jednak w głowie, jak to możliwe, że w XXI wieku nie da się zniwelować ich skutków, by choć uratować ludzi. To wynika z zacofania cywilizacyjnego, faktu, że w Libii w wyniku konfliktu nie remontowano tam, zbudowanych w latach czy są jakieś inne powody?
Ks. Waldemar Cisło: Nie, nie można tłumaczyć tego wyłącznie problemami infrastrukturalnymi. Kwestią nie do przecenienia są bowiem postępujące zmiany klimatyczne. To one przyczyniają się w dużej mierze do tego, że jest tak ogromna skala uchodźców z Afryki. Z jednej strony wydłuża się pora sucha, co ma wpływ na suszę, braki wyżywienia. Trudno cokolwiek zasiać, wyrobić się ze żniwami. A później przychodzi pora deszczowa krótsza, ale dużo bardziej intensywna. Opady deszczu są tak silne, że zwiększa się zagrożenie powodziowe. Na przykład niedawno w Sudanie Południowym po wydłużającej się porze suchej przyszły tak radykalne powodzie, że zalało wszystko.
Potopiły się zwierzęta, woda była brudna, te martwe zwierzęta się rozkładały. Powodowało to zanieczyszczenie wody i trudny dostęp do wody pitnej. To są straszne problemy. Więc bieda ekonomiczna, dystans cywilizacyjny do bogatych krajów, przestarzałe technologie, mają znaczenie, ale od tematu zmian klimatycznych nie uciekniemy. Dochodzi do sytuacji dramatycznych. Powodzi takich, jakie widzieliśmy niedawno w Sudanie Południowym, a jakie teraz widzimy w Libii. W związku z tym, że jak ktoś ma do wyboru umrzeć na miejscu z braku wody, albo ryzykować bardzo niebezpieczną podróż, woli dać sobie szansę, że może umrze po drodze, ale liczy, że dostanie się do tego raju, jakim się jawi Europa. I różni ludzie to wykorzystują.
Kilka lat temu doszło w Libii do politycznego przewrotu. Jak wygląda dziś sytuacja ogólna w tym państwie, kwestie uchodźców, czy prześladowania chrześcijan?
W tej chwili Libia jest krajem zdestabilizowanym. Taka sytuacja sprawia, że wszystkim, nie tylko chrześcijanom, żyje się źle. Szczególnie trudna jest sytuacja mniejszości, chrześcijanie do niej należą. Niestety znów zaczyna się duża wędrówka ludzi, uchodźców, którzy przedostawać się będą również kanałem Libijskim. Prawie 90 proc. kobiet, które uciekały tą drogą, było narażone na molestowanie i gwałtu. Na wielką skalę dochodziło tam do procederu handlu ludźmi, także na organy. Proceder często wyglądał tak, że ludziom mafie przemytnicze oferowały godziwe warunki, podróż statkiem z wyżywieniem i spaniem przez morze, a następnie miejsce w Europie.
Następnie okazywało się, że zamiast statku był ponton, a uchodźca nie miał nawet kamizelki ratunkowej. Odmowa przyjęcia takich warunków kończyła się przystawianiem lufy do skroni i groźbą, że albo siadasz na ponton, albo cię zabijemy. Niestety bardzo mocno reklamowany przez różnych przestępców jest też kanał białoruski, a więc ten prowadzący do granicy z Polską. Ja nie wiem, jak to skończy się także dla nas.
Jak dziś wygląda sytuacja i jak może wpłynąć na nią tragedia, do jakiej doszło w Libii?
Są tysiące ludzi, czekających na to, żeby się dostać do Europy. Mocny jest przykład jednego człowieka, który chciał wyprawić swoją rodzinę łódką, która była przeznaczona na 15 osób. On jednak pomyślał, że weźmie więcej ludzi, od każdego dodatkowego pasażera zainkasował po 6 tysięcy. Problem w tym, że przeładował tę łódkę, ona zatonęła, i zginęło prawie 30 osób. To są takie bardzo konkretne przykłady tego, jak ci ludzie są traktowani, ale też tego, w jakiej są sytuacji. Tragedie takie jak w Libii są pokłosiem dramatu, który trwa na Bliskim Wschodzie.
rozmawiał Przemysław Harczuk
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka