Książę Harry od dłuższego czasu nie cieszy się sympatią Brytyjczyków. Wiele razy zarzucano mu rozbijanie rodziny królewskiej. Tym razem wypomniano mu niewygodne fakty z przeszłości. Chodzi o jego udział w wojnie w Afganistanie.
"Bombowy Harry". Nowy przydomek brytyjskiego księcia
Takiego powitania się nie spodziewał! Książę Harry przybywając na ceremonię otwarcia Invictus Games zamiast oklasków usłyszał gwizdy i został nazwany mordercą. Wszystko przez jego wspomnienia z czasów wojny w Afganistanie.
"Bombowiec Harry" – taki pseudonim otrzymał kontrowersyjny członek rodziny królewskiej. Ostatnie miesiące dla Harry'ego nie były szczególnie przyjemne. Przy okazji premiery jego autobiografii pod tytułem "Spare" (pol. "Ten drugi") książę-celebryta stał się prawdziwym pośmiewiskiem. Chociaż książka okazała się bestsellerem, próżno szukać w internecie pochwał w jego kierunku. Harry przez ostatnie miesiące był obiektem krytyki ze strony internautów, jego relacje z resztą rodziny królewskiej uległy oziębieniu, a on sam został w bezlitosny sparodiowany w serialu "South Park".
Chociaż od jakiegoś czasu o Harrym w mediach ucichło, to książę-skandalista nadal nie jest ulubieńcem tłumów. Przekonał się o tym na tegorocznej ceremonii otwarcia igrzysk Invictus Games, których jest patronem. Wydarzenie to jest imprezą sportową skierowaną do weteranów i kombatantów, którzy ucierpieli w czasie służby. Na otwarciu igrzysk w Dusseldorfie pojawił się tłum wyjątkowo głośnych protestujących, a w kierunku Harry'ego poleciały gwizdy i wyzwiska. Jeden z pikietujących pacyfistów trzymał zaś transparent z wymownym hasłem "bombowiec Harry".
Książę szokował. Pisał o liczbie zabitych osób
Wszystko poszło o wspomniany w autobiografii "Spare" wątek misji Harry'ego w Afganistanie. Młody książę dwukrotnie brał udział w konflikcie w tym państwie – w 2007 i 2012 r. Za drugim razem pełnił funkcję strzelca na pokładzie helikoptera. Czasy służby wojskowej Harry wspominał w takich słowach: "Mój numer to 25. Nie jest to liczba, która napełnia mnie satysfakcją, ale też mnie nie zawstydza."
To, w jak bezduszny sposób Harry opisał zabicie 25. osób, wzburzyło wiele osób. Nie tylko obrońcy praw człowieka potępili za to małżonka Meghan Markle; książę został skrytykowany przez polityków Zjednoczonego Królestwa, a nawet rządy Iranu i Afganistanu! Zarzucano mu również kłamstwo, gdyż wiele osób nie było skorych uwierzyć w tak wysoki wynik u żołnierza, który nawet nie działał na pierwszych liniach frontu.
Salonik
Fot. Książę Harry w Londynie. PAP/ABACA
Inne tematy w dziale Polityka