Szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn żyje i ma się dobrze? Tak twierdzi znany rosyjski naukowiec, który uważa, że zbrodniarz wojenny ukrywa się na wenezuelskiej wyspie. Nie ma jednak dowodów na potwierdzenie tych rewelacji.
Prigożyn na rajskiej wyspie? Zaskakująca teoria
Były profesor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Walerij Sołowiej, który znany jest z krytyki Kremla, twierdzi, że Jewgienij Prigożyn nie zginął w katastrofie samolotu. Naukowiec powiedział, że na pokładzie maszyny leciał jego sobowtór - informuje serwis dailymail.co.uk.
- Na pokładzie nie doszło do eksplozji. Został zestrzelony z zewnątrz. Samego Prigożyna nie było na pokładzie. Zamiast niego leciał jego sobowtór. Swoją drogą, Władimir Putin doskonale o tym wie - stwierdził Rosjanin.
Zdaniem Sołowieja, Prigożyn został ostrzeżony o zbliżającym się zamachu i ostrzeżono go, że ma uniknąć wejścia na pokład maszyny.
Gdzie więc ukrywa się watażka posiadający prywatną armię? Profesor twierdzi, że na należącej do Wenezueli karaibskiej wyspie Margarita.
Sołowiej stwierdził też, że Prigożyn da o sobie znać na jesieni. Uważa, że wtedy Putin będzie na tyle słaby, że szef Grupy Wagnera ponownie będzie próbował przejąć władzę w Rosji.
Śmierć szefa Grupy Wagnera. Zginął w katastrofie
23 sierpnia Jewgienij Prigożyn, a także inni przedstawiciele kierownictwa wagnerowców, m.in. Dmitrij Utkin, zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za czerwcowy bunt i "marsz na Moskwę".
MB
Fot. Twitter.com/Jewgienij Prigożyn
To była zła decyzja Miszczaka. Internauci nie chcą już oglądać kultowego programu Związkowcy Straży Granicznej reagują ws. filmu Holland. "Tylko świnie siedzą w kinie" Akademia Pana Kleksa. Premiera klipu z udziałem Kota i Sanah
Inne tematy w dziale Polityka