Jednym z kluczowych wyzwań dla gospodarki - według panelistów - będzie taka zmiana łańcuchów dostaw, aby nie powtórzyła się sytuacja z czasu pandemii, gdy przez zamknięcie Chin nie było dostępu do niektórych komponentów. W dyskusji udział wzięli Alan Friedman, dziennikarz i publicysta, prof. Marek Rocki ze Szkoły Głównej Handlowej oraz Michał Południok z BRAD Consulting. Spotkanie prowadził redaktor Sławomir Jastrzębowski, właściciel Salon24.pl.
Inflacja, zwiększanie wydatków na zbrojenia, kryzys energetyczny, migracje oraz wojna na Ukrainie wpływają na sytuację gospodarczą nie tylko europejskich państw. Rządy oraz banki centralne poprzez odpowiednią politykę fiskalną i monetarną starają się minimalizować skutki kryzysów. W jaki sposób wspierać rozwój krajowych gospodarek? Jak stymulować wzrost gospodarczy, nie zadłużając państwa?
Wzrost gospodarczy bez zadłużania państwa
Jednym z gości był dziennikarz i pisarz, który przez 30 lat pracował dla Financial Times, The Wall Street Journal, a obecnie jest felietonistą włoskiego tytułu La Stampa. - Widzieliśmy wiele błędów – Angela Merkel uzależniła kraj od Rosji, wybuchła pandemia, wojna na Ukrainie – to zatem bezsprzeczne, że znajdujemy się w momencie, gdy stare wzory geopolityczne się zmieniają, tak jak zmieniają się łańcuchy dostaw - mówił Friedman. - Kiedy zakończyła się zimna wojna, wielu wydawało się, że na świecie są już tylko przyjaciele, którzy chętnie przyjmują, porządek polityczny zachodniego świata. Myliliśmy się. To był błąd.
Z kolei prezes spółki BRAD Consulting wskazywał na problemy z łańcuchami dostaw, gdy wybuchła pandemia covid-19. - Zanim doszło do COVID-u, który zaczął rezonować na rynek pracy, wszystko działało. COVID-19 zachwiał globalnymi łańcuchami dostaw i okazało się, że nagle nie było dostępu do komponentów, które wcześniej sprowadzało się bez problemu z Chin. Szansą i wyzwaniem nauka wyniesiona z tych sytuacji - mówił Michał Południok.
Coraz mniej pracowników fizycznych
Innym problemem, na który zwracał uwagę panelista, jest dostępność pracowników fizycznych, których ubywa. - Drugą sprawą jest dostępność pracowników fizycznych. Przyjechało do nas bardzo dużo uchodźców, ale przede wszystkim są to kobiety z dziećmi, którzy nie są w stanie wypełniać tej luki. Dlatego sięgamy coraz dalej, do Pakistanu czy Indii i innych państw.
Z kolei Marek Rocki ze Szkoły Głównej Handlowej mówił o tym, że należy rozróżniać w sektorze prywatnym pojęcia kreatywności i innowacyjności. Jego zdaniem kreatywność to nadawanie nowych nazw i znaczeń już istniejących, a innowacje to wymyślanie kompletnie nowych rzeczy. - Wskazałbym na system edukacji, którego zadaniem będzie edukowanie ludzi, którzy w przyszłości mogliby odpowiadać za innowację, co będzie wpływało na gospodarkę.
Rocki zwrócił też uwagę, że zagraniczne duże koncerny coraz częściej szukają specjalistów wśród miejscowych, np. Polaków, aby nie musieć przenosić swoich fachowców do innych krajów. - Optymalne byłoby tak zsynchronizowanie systemu edukacji, aby absolwenci nie musieli, przychodząc do firm, uczyć się wszystkiego od podstaw i przechodzić całego systemu szkolenia w danej branży.
Każdy monopol jest szkodliwy
Eksperci zgodzili się, że dla każdej branży szkodliwy jest monopol, który prowadzi nie tyle do patologii, ale na pewno do wielu błędów.
Południok na koniec mówił, że państwa zachowują się rzadko racjonalnie, co odbija się na przedsiębiorcach. - Racjonalne zachowanie to, tego czego oczekują przedsiębiorcy od państwa. Mamy sytuację taką, że państwo zachowuje się nieracjonalnie. Obniżenie stóp procentowych spowodowało wystrzelenie kursu dolara. Cieszę się, że przewidziałem to i zawczasu kupiłem sporo dolarów, ponieważ wybieram się do Stanów Zjednoczonych.
Fot: Alan Friedman, Marek Rocki, Michał Południok, Sławomir Jastrzębowski w czasie panelu na Forum Ekonomicznym w Karpaczu/Salon24.pl
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka