"Gazeta Polska" ujawniła, że kandydat do Sejmu z list KO Bogusław Wołoszański, miał donosić komunistycznym służbom na homoseksualistów. Były dziennikarz wytłumaczył, że te doniesienia to "brednie i bzdury".
Wołoszański współpracował kiedyś z SB
Bogusław Wołoszański to jedna z najbardziej znanych postaci w polskich mediach w dziejach III RP i słynny popularyzator historii. W przeszłości należał do PZPR, a od 1985 r. podjął współpracę z Departamentem I MSW, czyli wywiadem SB. To umożliwiło mu wyjazd do Londynu. Wołoszański figurował jako kontakt operacyjny o pseudonimach "Ben” i "Rewo”. W Wielkiej Brytanii pracował nad programem "Sensacje XX wieku".
Jakiś czas temu, Donald Tusk ogłosił, że Wołoszański wystartuje do Sejmu z list KO w Piotrkowiem Trybunalskim. Tam ma zmierzyć się z Antonim Macierewiczem. Po ogłoszeniu kandydatury temat współpracy z SB powrócił.
Wołoszański walczył o posadę za wszelką cenę
Bliżej sprawie przyjrzała się "Gazeta Polska", która ujawniła, że 24 maja 1988 r. Bogusław Wołoszański doniósł komunistycznym służbom na znanego dziennikarza TVP, który miał go rzekomo zastąpić w Londynie. Popularyzator historii miał ujawnić swojego następcę jako osobę homoseksualną i donieść, że dziennikarz jest w związku z innym mężczyzną, także znanym z telewizji.
"Gazeta Polska" napisała również, że to nie jedyny taki przypadek. Wołoszański miał również donieść na dziennikarza BBC.
Wołoszański: To brednie, bzdury
Wołoszański do tych informacji odniósł się w rozmowie z "Super Expressem". Jego zdaniem zrzuty "Gazety Polskiej" są bezpodstawne.
– To brednie, bzdury, jak mogłem ujawniać homoseksualistów?! Nie jestem homoseksualistą więc skąd mógłbym wiedzieć, kto nim jest?! – stwierdził.
Dodał także, że nigdy nie interesowała go orientacja innych osób.
MP
Fot. YouTube/Campus Polska Przyszłości
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka