Musimy mieć odpowiedzialny, dorosły rząd - powiedział w sobotę wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński w Kielcach (woj. świętokrzyskie), podczas prezentacji listy wyborczej partii w regionie. "Rządzenie to jest ciężka praca, a nie cygara i dobre wina, nie haratanie w gałę" - dodał.
Jarosław Kaczyński startuje z Kielc
Lista wyborcza Prawa i Sprawiedliwości w okręgu kieleckim (nr.33) została zarejestrowana w sobotę, jednak nazwiska kandydatów przedstawiono w niedzielę na konferencji prasowej z udziałem prezesa partii rządzącej Jarosław Kaczyńskiego, który jest tzw. "jedynką" PiS w Kielcach.
Za Kaczyńskim na kieleckiej liście wyborczej PiS znaleźli się kolejno m.in.: Anna Krupka, Krzysztof Lipiec, Agata Wojtyszek, Andrzej Kryj, Marek Kwitek, Grzegorz Witkowski, Michał Cieślak, Zbigniew Koniusz, Mariusz Gosek, Stanisław Porada, Grzegorz Piec, Zbigniew Piątek, Magdalena Zieleń, Józef Cepil, Marcin Piętak, Anna Paluch, Irena Marcisz, Kinga Bierońska, Jarosław Karyś.
"Wiem, że to jest bardzo mocna lista. Jest dla mnie zaszczytem ją otwierać. Chcę bardzo serdecznie podziękować. (...) Jest też pytanie, często stawiane, dlaczego ja tutaj (kandyduję - PAP). Odpowiedź jest prosta: Polska jest jedna. Mam nadzieję, że nasz cel ujęty w krótkim haśle +bezpieczna przyszłość Polaków+, że ten cel zostanie zrealizowany. Ale jest jeden warunek: nasze zwycięstwo w wyborach" - powiedział Kaczyński.
Na liście PiS w Kielcach nie ma m.in. byłego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, który w poprzednich wyborach kandydował do Sejmu z szóstego miejsca w tym okręgu. O reelekcję w Kielcach będą ubiegać się z kolei senatorowie PiS Jarosław Rusiecki, Krzysztof Słoń oraz Jacek Włosowicz.
Jarosław Kaczyński: musimy mieć odpowiedzialny, dorosły rząd
Podczas prezentacji listy wyborczej PiS w stolicy regionu świętokrzyskiego, wicepremier zaznaczył, że "musimy mieć odpowiedzialny, dorosły rząd". "Nieprzypadkowo mówię dorosły, bo mieliśmy przez osiem lat w Polsce rząd niedorosły, rząd chłopców w krótkich spodenkach. Tu nie chodzi o ich - jak to się dzisiaj mówi - PESEL, tylko o to, co w głowach" - powiedział.
Prezes PiS wskazał, że "w życiu każdego człowieka są różne etapy". "Jest etap także młodzieńczy, bardzo piękny, ale jednak mający pewne cechy, które nie predestynują do tego, aby rządzić. Oni tych cech - mimo niekiedy całkiem dojrzałego wieku - nie pozbyli się" - podkreślił.
"Rządzenie to jest ciężka praca, a nie cygara i dobre wina, nie haratanie w gałę. To jest umiejętność właściwego rozpoznania rzeczywistości. To jest tak, że gdy jedni wiedzieli, skąd może przyjść zagrożenie i przestrzegali przed tym - mówię o moim śp. bracie - to inni wyściskiwali się z Putinem, nawet na smoleńskim lotnisku" – mówił.
"I ci ludzie, tacy ludzie, nie mogą po prostu rządzić, nie mogą otrzymać nowej szansy. Tusk nie może otrzymać kolejnej szansy. On już pokazał, jaki jest" – podkreślił Jarosław Kaczyński, który dodał, że "państwo nie może być bezradne, musi mieć możliwość realizowania polityki, państwo musi być sprawcze".
Lider PiS mówił także, że do realizacji zadań przez rząd potrzebna jest m.in. sprawna administracja, policja, armia i możliwość wpływania na gospodarkę. Ten wpływ możliwy jest, jak kontynuował, m.in. "poprzez firmy państwowe, w całości lub znacznej, decydującej części".
"Wyobraźcie sobie państwo, co by się działo w tych ostatnich kryzysach, gdyby tego rodzaju firm, jak np. Orlen, czy firmy energetyczne, nie było, ile by dzisiaj kosztował prąd, ile kosztował gaz, czy byłby węgiel" – mówił.
Kaczyński akcentował, że konkurenci polityczni "pod wodzą Donalda Tuska" chcą Polaków tego pozbawić. "Chcą, żeby nawet koleje nie były polskie (…), żeby nie było poczty, żeby nie było LOT-u. Krótko mówiąc, żeby państwo było w gruncie rzeczy, szczególnie w warunkach kryzysu, kompletnie bezradne. Na to nie wolno pozwolić" – powiedział wicepremier.
"Państwo musi być sprawcze.(…) Państwo musi być też bezpieczne w sensie militarnym" – zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Szef PiS podkreślił także, że jego ugrupowanie "postawiło na podnoszenie płac". "Zarówno metodami administracyjnymi, czyli poprzez podnoszenie stawki minimalnej, ale także przez walkę z bezrobociem i doprowadzenie do sytuacji, że mamy do czynienia z rynkiem pracownika, nie zatrudniającego. To prowadzi do podwyżek płac” – mówił wicepremier, który przypomniał, że nawet w czasie inflacji, "która według badań Eurostatu w 72 proc. jest wynikiem wojny", tylko przez kilka miesięcy pensje rosły nieco wolniej niż ceny.
"W pozostałych miesiącach pensje rosły szybciej niż ceny. To była polityka przemyślana, aby nie uderzyć w stopę życiową obywateli i żeby nie doprowadzić do cofnięcia się Polski w rozwoju, czyli do spadku PKB" – dodał prezes PiS.
Przyznał, że taka polityka mogłaby doprowadzić do szybszego spadku inflacji, ale też dodał, że zostawia ona konsekwencje, z których trzeba wychodzić przez długie lata. "Wielka polityka socjalna, te przeszło 80 mld zł wydawane rocznie, czy też już teraz więcej, której symbolem jest 500+, a za chwilę 800+, to jest kolejny element bezpieczeństwa Polaków. Bezpieczeństwa socjalnego" – stwierdził wicepremier Kaczyński.
Pytał, czy przeciwnicy polityczni PiS chcieli 500+ i odpowiedział, że "szukali w Zakopanem, czy jest tam zakopane", przypomniał także frazę "pieniędzy nie ma i nie będzie". "Pokazaliśmy, że jak polski budżet nie jest okradany na gigantyczną skalę, to można" – powiedział Jarosław Kaczyński.
Lider PiS odniósł się także do polityki zagranicznej, prowadzonej przez poprzednią ekipę rządzącą.
"Ja już mówiłem o tym błędnym rozeznaniu, ale ono nie obejmowało tylko tej jednej kwestii, sprawy. Cała ówczesna polityka zagraniczna była nastawiona na dwa kraje - Niemcy i Rosję. Natomiast wszelkiego rodzaju budowa jakiegoś związku synergicznego, wzajemnego wspierania się państw Europy Środkowej i Środkowo-Wschodniej została zaniechana. W niektórych wypadkach dochodziło nawet do aktów wrogich, niechętnych, prowokacyjnych" - powiedział.
"I to był nie tylko wielki błąd. To było coś, co nas niszczyło pod każdym względem, co było w interesie Niemiec, które traktują ten teren jako teren swojej hegemonii, i oczywiście także Rosji. Gdyby ten teren był podporządkowany to sojusz niemiecko-rosyjski byłby niezwykle wręcz łatwy do zrealizowania" – ocenił prezes PIS. Dodał, że "my tę politykę odrzuciliśmy".
„A oni do niej wrócą. Dlaczego wrócą? Bo są w istocie partią zewnętrzną. Takich słów używał prezydent generał de Gaulle w stosunku do francuskich komunistów. I tak jest, jeżeli chodzi o nich. Oni mają swoje ośrodki decyzyjne poza Polską. Pamiętajmy o tym, że każdy kto na nich głosuje, ten głosuje w tym kierunku, by Polacy przestali być obywatelami" – podkreślił Jarosław Kaczyński.
PiS przedstawi program w poniedziałek
Podczas swojego wystąpienia lider PiS poinformował, że od poniedziałku partia rozpocznie prezentowanie swojego programu wyborczego. "Od jutra prezentujemy program PiS, a dokładnie jego ważne punkty. Program, jak to zwykle u nas, obejmuje ogromny zakres spraw, niekiedy nawet dość szczegółowych. Taka jest tradycja naszej partii. Ale są punkty, które warto przedstawić i pokazać, ponieważ są bardzo istotne" - powiedział Kaczyński.
Jego zdaniem każdy z punktów programowych PiS powinien być sprawą, "o której dyskutują Polacy i która będzie dla nich ważna".
n/z: Kielce, 03.09.2023. Kampania wyborcza do parlamentu 2023. Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) podczas prezentacji kandydatów KW Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych 2023, 3 bm. na terenie Targów Kielce. (amb) PAP/Adam Kumorowicz
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka