O wielkim pechu może mówić kanclerz Olaf Scholz. Szef niemieckiego rządu podczas joggingu niefortunnie upadł na ziemię. Z powodu urazu musiał odwołać spotkanie z wyborcami w Hesji.
W sobotę niemieckie portale informowały o pechowej kontuzji Olafa Scholza, której nabawił się podczas wolnego czaus od obowiązków. Rzeczniczka rządu postanowiła odnieść się do medialnych spekulacji i potwierdziła: „kanclerz upadł w trakcie joggingu, ma siniaki na twarzy”.
- Kanclerz miał w sobotę wypadek sportowy, nie czuje się najlepiej i niestety wszystkie wydarzenia z jego udziałem muszą zostać odwołane, także jego wizyta w Heringen – powiedział z kolei cytowany we „Frankfurter Rundschau” polityk SPD i poseł do Bundestagu Michael Roth, który zaprosił Scholza do swojego rodzinnego miasta na niedzielne spotkanie.
Scholz nie pojawi się w Hesji
Scholza spodziewano się w niedzielę w Hesji w związku z trwającą w tym kraju związkowym kampanią wyborczą. Wybory odbędą się tam 8 października. Rzeczniczka rządu zapewniła jednak, że kolejne spotkania wyborcze SPD odbędą się z udziałem kanclerza.
Partia szefa rządu ma o co walczyć, bo notowania gabinetu mocno słabną. Według ostatnich badań, są najgorsze od 20 lat w niemieckiej polityce. W badaniu dla ARD i "Die Welt" aż 79 proc. Niemców wybrało odpowiedź, że są „mało” zadowoleni lub „wcale” z pracy rządu. „Zadowolonych” z gabinetu kanclerza Scholza jest zaledwie 19 proc., a „bardzo zadowolonych” nie ma w ogóle.
Kiepskie oceny Scholza i SPD
Duży spadek popularności w rankingu polityków odnotował szef rządu - tylko 25 proc. ankietowanych jest „bardzo zadowolonych” lub „zadowolonych” z jego działań. „Od prawie 20 lat ocena kanclerza nie była tak niska. W marcu 2004 roku jedynie 24 proc. było zadowolonych z Gerharda Schroedera. Socjaldemokrata zmagał się wówczas z ciągłą utratą popularności, w wyniku czego zrezygnował z przywództwa partii” – pisze „Welt”.
W pytaniu o poparcie dla partii politycznych najwięcej Niemców wskazało na CDU/CSU (29 proc., +2 pkt.), a także na AfD (22 proc., +1 pkt.). Na SPD w wyborach do Bundestagu zagłosowałoby 16 proc. wyborców, na Zielonych - 14 proc., a na FDP - 6 proc.
Sondaż przeprowadziła pracownia Infratest Dimap w dniach 28–30 sierpnia.
Fot. Olaf Scholz/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Polityka