Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk został odwołany przez premiera Mateusza Morawieckiego ze stanowiska. Do dymisji w resorcie doszło 31 października. Powodem takiej zmiany miał być "brak satysfakcjonującej współpracy".
Dymisja bez medialnej wrzawy
O dymisji Piotra Wawrzyka z rządu donosiła "Gazeta Wyborcza". MSZ potwierdził tę informację w piątek. Premier odwołał go z funkcji sekretarza stanu, a powodem tej decyzji był "brak satysfakcjonującej współpracy". Nieoficjalnie wiadomo, że Wawrzyk został napiętnowany za rozporządzenie, które wyszło z resortu spraw zagranicznych, a które miało w założeniu ułatwić wjazd do Polski cudzoziemcom z Bliskiego Wschodu.
Donald Tusk na początku lipca nagrał filmik, w którym oskarżył PiS o otwieraniu granic dla obywateli z takich krajów, jak Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria i Islamska Republika Pakistanu. Lider KO twierdził, że polskie władze umożliwiły wjazd 130 tys. imigrantów. Rozporządzenie zostało wycofane z obiegu MSZ. Miało być odpowiedzią na zapotrzebowanie pracodawców na rynku pracy.
Wawrzyk wystartuje w wyborach?
Wawrzyk pochodzi z Kielc, skąd miał startować w wyborach do Sejmu. Świętokrzyską listę PiS do parlamentu poznamy w niedzielę. "Wszystko wskazywało na to, że w nadchodzących wyborach znajdzie się wysoko na liście. Teraz od działaczy PiS słyszymy, że albo dostanie nieatrakcyjne miejsce na liście, albo go w ogóle nie będzie. Analizując odpowiedź MSZ w sprawie powodów dymisji Wawrzyka, można się raczej spodziewać tej drugiej wersji" - podaje "Gazeta Wyborcza".
n/z: Siedziba MSZ. fot. PAP/Archiwum
GW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka