Koncert Beyonce zgromadził na stadionie PGE Narodowym masę ludzi, ale to, czego dokonał w sobotę Dawid Podsiadło, przejdzie do historii. Polski artysta zgromadził na stadionie w Warszawie ponad 80 tys. fanów. Jest to nowy rekord na terenie obiektu!
Po co nam Beyonce, jak mamy Podsiadło
Polscy fani nie mogą narzekać na ostanie koncerty, jakie odbywają się w naszym kraju. W ostatnich miesiącach PGE Narodowy gościł m.in. Beyonce oraz Imagine Dragons. Występy światowych gwiazd nie zgromadziły jednak takiej publiki, jaka pojawiła się na koncercie Dawida Podsiadły.
W sobotę Podsiadło pobił rekord frekwencji na Narodowym. Przy muzyce polskiego artysty bawiło się ponad 80 tys. fanów. W pobiciu rekordu pomogła specjalnie zaprojektowana na tę okazję scena. Stanęła ona na środku obiektu i posiadała cztery odnogi oraz ruchomy środek, a całość wieńczyły wielkie ekrany, na których podczas każdej piosenki wyświetlane były wizualizacje stworzone specjalnie na tę okazję.
– Jest tu nas miliard – krzyczał ze sceny artysta, który nie krył zadowolenia.
Wielkie show na Narodowym
W przerwach pomiędzy kolejnym częściami koncertu widzowie mogli m.in. na ekranach usłyszeć młodszego o 10 lat Dawida, mówiącego, że "marzy właściwie tylko o tym, by tworzyć muzykę".
Koncert Podsiadły to jednak nie tylko on sam. Na scenie pojawili się również inne znakomite gwiazdy, w tym m.in. Taco Hemingway, Sanah czy Artur Rojek.
Podsiadło zaapelował również do fanów zgromadzonych na stadionie, by ci poszli na wybory.
Dawid Podsiadło po koncercie w Warszawie robi sobie przerwę od grania, by powrócić dopiero w 2024 roku. Wówczas na fanów czekają kolejne występy stadionowe, tym razem w Gdańsku (1 czerwca), Poznaniu (15 czerwca) i Chorzowie (22 czerwca).
MP
Koncert Dawida Podsiadły. Fot. Twitter/@lobafto
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura