Jewgienij Prigożyn został "prawdopodobnie zabity", choć w tym celu Rosja nie użyła pocisków ziemia-powietrza - oznajmił Joe Biden. Prezydent Stanów Zjednoczonych potwierdził, że Stany Zjednoczone sprawdzają przyczyny katastrofy Embraera w obwodzie twerskim z szefem Grupy Wagnera na pokładzie.
Śmierć Prigożyna
Sprawa śmierci szefa najemników została skomentowana podczas spotkania prezydenta USA z dziennikarzami. Jewgienij Prigożyn zmarł 23 sierpnia wraz z dziewięcioma innymi osobami na pokładzie samolotu. W mediach społecznościowych pojawiły się filmy z miejsca zdarzenia, pokazujące upadek Embraera. Analitycy nie wykluczają, że został on zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą. Drugą hipotezą jest bomba na pokładzie maszyny.
- Nie jestem uprawniony, by dokładnie o tym mówić. Ale jak wiecie, bo mówiłem już o tym, nie zaskakuje mnie to. Staramy się to dokładnie ustalić, ale nie mam nic do powiedzenia - stwierdził Joe Biden, który przebywa na urlopie nad jeziorem Tahoe na granicy Nevady i Kalifornii.
Biden o zdjęciu policyjnym Trumpa
W czwartek rzecznik Pentagonu stwierdził, że oligarcha "prawdopodobnie został zabity", lecz przyczyną rozbicia samolotu nie było zestrzelenie rakietą ziemia-powietrze. Biden skomentował też stawienie się Donalda Trumpa w areszcie w Atlancie i publikację jego zdjęcia z zatrzymania. Były prezydent jest pierwszą taką postacią w amerykańskiej polityce, której postawiono zarzuty, pobrano odciski palców i wykonano zdjęcie.
- Widziałem to w telewizji. Przystojny gość - zażartował Biden.
Nowy wariant koronawirusa
Prezydent Stanów Zjednoczonych odniósł się też do nowego wariantu koronawirusa - o symbolu BA.2.86 i nazwie Pirola - który rozprzestrzenia się w Ameryce. Oznajmił, że zatwierdził wniosek do Kongresu o dodatkowe środki na opracowanie nowej szczepionki przeciwko temu wirusowi.
Fot. Joe Biden na urlopie/screen
GW
Inne tematy w dziale Polityka