Z powodu zakażenia legionellą w Rzeszowie zmarło już siedem osób. Ofiary po kontakcie z bakterią to trzy kobiety i czterech mężczyzn w wieku od 64 do 95 lat. W sprawę zaangażowali się funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy sprawdzą, czy zakażenie wody nie jest celowe - służby chcą wykluczyć akt dywersji obcego wywiadu na ważnym szlaku pomocowym dla Ukrainy.
ABW sprawdzi zakażenie wody w Rzeszowie
O tym, że ABW bada sprawę zakażeń legionellą w Rzeszowie, poinformowało w piątek RMF FM. Doniesienia w rozmowie z PAP potwierdził Stanisław Żaryn.
Jak wyjaśnił urzędnik, ABW sprawdza przyczyny tej sytuacji, żeby wykluczyć pewną intencjonalną działalność. Zaznaczył, że to rutynowe czynności. Ze względu na sytuację w Europie w takich przypadkach trzeba weryfikować różne scenariusze - komentował.
- Widzimy też, że Rosja próbuje przy tej okazji siać pewną panikę i obserwuje, co się dzieje. To też jest pewien czynnik, który powoduje, że musimy pewne scenariusze wykluczyć - powiedział Żaryn. RMF FM przypomina, że legionelloza pojawiła się w ważnym strategicznie regionie Polski w kontekście wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie ma jednak przesłanek, aby twierdzić, że doszło tam do aktu dywersji.
Nie żyje siedem osób
Według danych sanepidu legionellę potwierdzono już u 113 pacjentów hospitalizowanych na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego, Dębicy, Przemyśla, Kolbuszowej, Łańcuta oraz Sędziszowa Małopolskiego. Zmarło siedem osób z potwierdzonym zakażeniem. Były to osoby obciążone chorobami współistniejącymi w wieku od 64 do 95 lat.
W nocy ze środy na czwartek, w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim, obradował sztab kryzysowy zwołany w trybie pilnym. Do Rzeszowa przyjechała minister zdrowia Katarzyna Sójka i wiceminister zdrowia Marcin Martyniak, w naradzie uczestniczyła także Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki oraz szef GIS Krzysztof Saczka.
Po spotkaniu, Ministerstwo Zdrowia poinformowało w mediach społecznościowych, że "weryfikowany jest wariant dotyczący miejskiej sieci wodociągowej jako źródła zakażenia". "Ustalono strategię dalszych działań zmierzających do wygaszenia ogniska choroby niezbędnych do natychmiastowego podjęcia przez właściwe organy" - dodano.
RMF FM nieoficjalnie dowiedział się, że początkowe analizy próbek wody zaczęły wykazywać obecność bakterii w miejskiej sieci wodociągowej - ostateczne wyniki poznamy w poniedziałek.
MP
Fot. nszzp.pl
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości