Na jednej ze stacji metra w Monachium doszło do zgwałcenia 18-latka z Polski. Sprawcą okazał się imigrant z Afganistanu. Na te ustalenia szybko zareagował premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział zwrócenie się do Niemców z oczekiwaniem włączenia polskich prokuratorów do śledztwa.
Afgańczyk zgwałcił Polaka w Niemczech. Morawiecki: chcemy polskich prokuratorów w śledztwie
Niemiecka policja ustaliła, że do przestępstwa doszło między 2.35 a 3.05 w nocy z soboty na niedzielę. Według mundurowych 18-letni Polak przyszedł na stację z imprezy i był mocno nietrzeźwy, prawdopodobnie położył się na jednej z ławek na peronie, aby się przespać. Sprawca musiał wykorzystać tę sytuację. "Nie jest również jasne, czy czyn ten zostałby od razu odebrany przez potencjalnych świadków jako gwałt" - pisał Bild.
W środę zareagował na ustalenia niemieckiej policji premier Mateusz Morawiecki. "Młody Polak w Monachium padł ofiarą gwałtu dokonanego przez imigranta z Afganistanu. Oto skutki polityki otwartych granic" - napisał w mediach społecznościowych szef polskiego rządu. "Jesteśmy jednym z najbezpieczniejszych krajów na kontynencie i dbamy o bezpieczeństwo Polaków. Zwrócimy się do strony niemieckiej o natychmiastowe włączenie polskich prokuratorów do śledztwa" - zadeklarował premier.
Polak zasnął na ławce. Gwałciciel wykorzystał sytuację
Po tym, jak policja (...) obejrzała nagrania z monitoringu, udało się zawęzić przedział czasowy: do przestępstwa doszło między 2.35 a 3.05+ - mówi Derya Mirzaoglu z komendy głównej policji w Monachium. Wcześniej zakładano, że przestępstwo trwało kilka godzin" - pisze "Bild".
Można przypuszczać, że nieliczni pasażerowie ostatniego pociągu metra opuścili peron o godzinie 2.27 - z wyjątkiem ofiary i gwałciciela. Nie jest jasne, czy obaj przyjechali metrem, czy byli już na peronie. Ta kwestia jest nadal badana.
"Według policji 18-latek przyszedł z imprezy i był mocno nietrzeźwy, prawdopodobnie położył się na jednej z ławek na peronie, aby się przespać. Sprawca musiał wykorzystać tę sytuację. "Nie jest również jasne, czy czyn ten zostałby od razu odebrany przez potencjalnych świadków jako gwałt" - czytamy.
Sprawca w rękach policji
Blisko 100 stacji metra w Monachium znajduje się pod nadzorem wideo. Jednak obrazy z kamer są również losowo przekazywane na żywo do centrum kontroli przez całą dobę - "ale przy ponad 1700 kamerach na 100 stacjach metra nie każda kamera jest w pełni monitorowana przez pracownika" - wyjaśniło monachijskie przedsiębiorstwo transportu publicznego (MVG) w odpowiedzi na zapytanie "Bilda".
"Jednak wszystkie kamery naturalnie rejestrują swoje obrazy i są odczytywane w przypadku zgłoszenia przestępstwa".
Według MVG, ostatni pociąg metra (U4 w kierunku Arabellapark) zatrzymał się na Max-Weber-Platz o 2:27. O godzinie 3.10 rolowane bramy na peron zostały opuszczone, aby ekipy sprzątające mogły wykonać swoją pracę.
W niedzielę 18-latek zgłosił się na policję. Podejrzany ukradł również jego telefon komórkowy. Ofiara była w stanie zlokalizować smartfon i zaalarmowała policję. "Podejrzany został aresztowany przez policję w schronisku dla uchodźców w monachijskiej dzielnicy Ramersdorf. Został postawiony przed sędzią, który wysłał go do aresztu" - pisze portal.
MD
Źródło zdjęcia: Premier Mateusz Morawiecki. Fot. Facebook.com
Inne tematy w dziale Polityka