Youtuber Karol Modzelewski otrzymał pismo od Ordo Iuris, w którym instytut żąda od niego 10 tysięcy złotych i usunięcie jednego z filmów opublikowanego przez twórcę. O co chodzi? W materiale "Nowiutki romans w Ordo Iuris" Modzelewski opisał awanturę małżeńską Jacka Bartyzela, który współpracował z instytutem.
"Nowiutki romans w Ordo Iuris". Kłopoty małżeńskie prawicowego działacza
Kilka tygodni temu Modzelewski opublikował w sieci wideo "Nowiutki romans w Ordo Iuris". Wspomina na nim m.in. o rzekomych wybrykach miłosnych byłego współpracownika instytutu i polityka Konfederacji Jacka Bartyzela. Prawicowy działacz został oskarżony przez swoją byłą żonę o zdradę i przemoc w małżeństwie.
- Wygrałam z Jackiem Bartyzelem, moim byłym mężem, politykiem Konfederacji proces o przymuszanie dziecka na chodzenie na religię. Jacek Bartyzel zdradzał mnie i zniszczył małżeństwo, teraz udaje katolika - napisała Sylwia Bartyzel na Twitterze.
- W sprawie szkalujących mnie tweetów mojej byłej żony zwróciłem się do kancelarii prawnej o podjęcie odpowiednich do sytuacji kroków prawnych. Proszę mnie nie prosić o publiczne roztrząsanie zawartych w tych tweetach treści - odpisał jej były mąż.
Ponadto Youtuber zarzucił organizacji, że postawiła sobie za cel m.in. "karanie kobiet przerywających ciążę więzieniem".
Ordo Iuris żąda zadośćuczynienia. Youtuber odpowiada
Teraz o materiale znanego internauty znowu zrobiło się głośno. Wszystko dlatego, że otrzymał on od instytutu oficjalne pismo z żądaniem usunięcia materiału i zapłaty zadośćuczynienia.
- Twierdzą, że przez ten odcinek jest trudniej pozyskać im sponsorów, a w ogóle to ja przedstawiam ich tam w złym świetle. No i ich pismo składa się z bardzo absurdalnych zarzutów i bardzo absurdalnych żądań - mówi widzom na nagraniu Modzelewski. Ordo Iuris stwierdziło, że we wcześniejszym materiale twórca m.in. przypisał fundacji nieprawdziwe cechy jako organizacji cechującej się "generalnym zdegenerowaniem moralnym i obyczajowym".
Ordo Iuris zażądało od Modzelewskiego nie tylko usunięcia odcinka na ten temat, ale także wpłacenia 10 tys. zł na konto Ordo Iuris i 20 tys. zł na fundację Gajusz oraz umieszczenia przeprosin.
Stand-uper nie zamierza jednak ustępować konserwatywnemu stowarzyszeniu. Nagrał kolejne wideo, w którym poinformował, że materiał o instytucie trafi też na inne media społecznościowe. Ponadto zażądał on od Ordo Iuris wpłatę 60 tys. zł na wskazaną przez jego widzów klinikę leczenia niepłodności metodą in-vitro. - Aby ułatwić wam liczenie, jest to 1,5 mln rubli - skwitował Modzelewski.
MB
Źródło zdjęcia: Siedziba i logo instytutu Ordo Iuris. Fot. Internet/Canva
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości