Joanna Senyszyn wystartuje w wyborach do Senatu. Oznacza to, że w praktyce lewicowa posłanka złamała pakt senacki. Profesor ogłosiła, że wystartuje z Warszawy "przeciwko PiS i Konfederacji". - Postanowiłam startować samodzielnie dlatego, że to jest prawdziwa demokracja - wyjaśniła w rozmowie z telewizją internetową "wPolsce.pl".
Joanna Senyszyn: Czarzasty nie chciał mnie widzieć
Joanna Senyszyn uzasadniła swoją decyzję tym, że nie była mile widziana w swoim macierzystym ugrupowaniu. Chodziło m.in. o konflikt z liderem dawnego SLD, który obecnie jest jednym z "trzech tenorów" Lewicy.
- Wyrażałam chęć startowania zarówno z paktu senackiego do Senatu, jak i z list do Sejmu. Miałam rekomendację PPS, której jestem członkinią, do startu w ramach koalicji partii lewicowych, ale Czarzasty postawił weto, nie chciał mnie widzieć. Przewodniczący PPS wcale o to nie walczył, bo jest zainteresowany tylko swoim miejscem do Senatu w Częstochowie i odpuścił wszystkich kandydatów PPS w zamian za to miejsce - wyjaśniła posłanka w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
- W związku z tym postanowiłam startować do Senatu samodzielnie dlatego, że to jest prawdziwa demokracja. Nie może być tak, jak było w 1989 roku, że wystarczyło zdjęcie z Wałęsą, żeby się dostać do senatu czy do Sejmu. Teraz zdjęcie z Wałęsą i szyld Solidarności ma zastąpić plakietka pakt senacki. Popatrzmy, jak znaleźli się na tej senackiej liście poszczególni kandydaci. To nie był wybór najlepszych, tylko szefowie partii dostali ileś tam okręgów i oni decydowali, co będzie - dodała profesor.
Senyszyn krytykuje pakt senacki. "Biejat została wypchnięta z Sejmu"
Joanna Senyszyn w rozmowie z prawicową telewizją nie szczędziła słów krytyki pod adresem tzw. paktu senackiego. Twierdziła ona, że ma on niewiele wspólnego z demokracją, a tak naprawdę chodzi w nim o rozdzielenie okręgów pomiędzy poszczególne partie polityczne. Wyjaśniła też wewnętrzną sytuację Lewicy w związku ze startem do Senatu Magdaleny Biejat.
- Skoro Czarzastemu zależało, żeby Żukowska była w Sejmie, choć nie wiadomo, czy będą dwa mandaty, może być tylko jeden dla Zandberga, to musiał się pozbyć pani Biejat - podkreśliła działaczka PPS.
MB
Źródło zdjęcia: Joanna Senyszyn. Fot. Facebook.com/Joanna Senyszyn
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka