Robert Lewandowski nie jest w najwyższej formie. W starciu z Cadiz był kilka razy faulowany, potrafił przytrzymać piłkę przed polem karnym, ale niczym się nie wyróżnił. Po dwóch kolejkach ligowych nie strzelił bramki dla FC Barcelony. Katalończycy wygrali na Stadionie Olimpijskim 2:0.
Barcelona bez Xaviego na ławce po czerwonej kartce z poprzedniego meczu oraz kontuzjowanych Ronalda Araujo i Raphinhi nie mogła długo wejść w należyte obroty w meczu z Cadiz. W pierwszej połowie praktycznie nie stworzyła sobie stuprocentowych sytuacji. Nie funkcjonowała należycie druga linia - poza energicznym Pedrim, słabo wyglądali Frenkie de Jong, Gavi i Oriol Romeu.
Barcelona męczy się poza Camp Nou
W dodatku mistrz Hiszpanii, który z konieczności rozgrywa mecze na wzgórzu Montjuić z powodu przebudowy Camp Nou, nadziewał się na kontry. W 35. minucie Cadiz powinno objąć prowadzenie na skutek sytuacji sam na sam z bramkarzem. Lewandowski nie stwarzał zagrożenia, był apatyczny.
W drugiej odsłonie gry Polakowi zdarzały się niebezpieczne straty piłki. Cadiz stwarzało sobie co jakiś czas sytuacje, ale pudłowali Chris Ramos i Machis w naprawdę dogodnych sytuacjach. Lewandowski z kolei zasłynął w jednej akcji - w polu karnym został powalony przez obrońcę Cadiz w stylu MMA, ale arbiter po konsultacji z VAR nie zdecydowali się na odgwizdanie jedenastki. Słabą Barcelonę uratował Pedri, który w 82. minucie wykorzystał świetne podanie Ilkaya Gundogana.
Urodziny Lewandowskiego
Wynik w doliczonym czasie gry na 2:0 ustalił Ferran Torres. Lewandowski musi się przebudzić - w przeciwnym razie może nawet stracić miejsce w składzie Barcelony. Dziś polski snajper kończy 35 lat - życzymy kapitanowi reprezentacji samych sukcesów i strzeleckiej formy.
Fot. Robert Lewandowski/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Sport