Hołdys wyzywa symetrystów. Gronkiewicz-Waltz też bezlitosna

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 117
Trwa ostra krytyka pod adresem PO za odwołanie panelu symetrystów na Campusie Polska Przyszłości. Zbigniew Hołdys stanął po stronie partii opozycyjnej i zwyzywał dziennikarzy, krytykujących formację Donalda Tuska, od "szmalcowników". Swoją opinię dołożyła też była prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Po tym, jak PO odwołała udział Grzegorza Sroczyńskiego z Campusu Polska Przyszłości, ruszyła lawina. Z imprezy wycofali się Marcin Meller, Adam Leszczyński i Maciej Orłoś, a także aktywiści z Inicjatywy Wschód.

W sieci ruszyła debata - czy "silni razem" sterują największą partią opozycyjną i nabrali aż takiego znaczenia? Czy może Donald Tusk nie chce stracić twardego elektoratu i mobilizuje wyborców? Niektórzy komentatorzy piszą - jak Jacek Żakowski - że Koalicja Obywatelska, jeśli tylko wygra wybory z PiS, przejmie TVP i zmieni w niej tylko twarze.  


Hołdys: Symetryści to szmalcownicy

- Strategia symetrystów: przyjąć zaproszenie od Nitrasa, sponiewierać w audycji Tuska, PO i jej sympatyków, wyzywając ich od trolli i kundelków, a kiedy Nitras wycofa zaproszenie, rozjechać go i próbować skompromitować Campus. Symetryści to współczesna wersja szmalcowników - wypalił Zbigniew Hołdys. 

   


Środa: Symetryści przeszkadzają 

- Jest drobna ale głośna afera wokół "panelu symetrystów" na Campusie Polska, gdzie niefrasobliwi celebryci tacy jak Meller postanowili pokazać, że wolność zgrywy jest ważniejsza niż mobilizacja wyborcza. Meller stanął za Sroczyńskim, za Mellerem stanął Żakowski - i wszyscy ci panowie będą potem ubolewać, dlaczego opozycja nie wygrała wyborów, choć sami trudzą się rozsiewaniem wątpliwości i dąsów wobec demokracji - pisze z kolei prof. Magdalena Środa. 

- Dziś jest czas mobilizacji wszystkich sił (PiS robi to non stop we wszystkich mediach), ale dla panów Mellera i Żakowskiego ważniejsza jest dywersyfikacja poglądów, którą rzekomo sieje Sroczyński tak jakby nie wiedzieli że wynika ona nie z wolności opinii i potrzeby poszukiwania jakiejś prawdy ale z czystego medialnego narcyzmu. Narcyzm dziennikarskich celebrytów wkrótce może nas zgubić - dodała.   


HGW: To nie są dziennikarze 

- Prawda wyszła na jaw, to jest towarzystwo wzajemnej adoracji i nie ma nic wspólnego z dziennikarzami - napisała Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy. 

 

Fot. Zbigniew Hołdys/Wikipedia 

GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj117 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (117)

Inne tematy w dziale Kultura