Po odwołaniu panelu z udziałem "symetrysów" nad Campusem Polska Przyszłości pojawiły się ciemne chmury. W mediach społecznościowych Inicjatywa Wschód oświadczyła, że z powodu ostatnich wydarzeń, również rezygnuje z udziału. Nie tylko zresztą ona. Teraz do grona zniechęconych Campusem dołączył Maciej Orłoś.
- Dziennikarze muszą mieć zagwarantowaną wolność wypowiedzi, swobodę, niezależność. To podstawowe założenia tego zawodu - tłumaczy Maciej Orłoś, który miał wystąpić na tegorocznym Campusie w Olsztynie.
Orłoś rezygnuje z Campusu
- Rozumiem i popieram Marcina Mellera, który nie zgodził się poprowadzić panelu bez udziału Grzegorza Sroczyńskiego. Rozumiem wyjaśnienia Sroczyńskiego dotyczące jego polemiki z grupą zagorzałych zwolenników PO Silni Razem. Rozumiem argument, że polemika z tą grupą to działanie na rzecz Koalicji Obywatelskiej. I nie rozumiem decyzji organizatorów Campusu, by wykluczyć Grzegorza Sroczyńskiego z udziału w panelu – za to, że na antenie TOK FM mówił to co myślał, w dobrej sprawie zresztą - komentuje prezenter na Facebooku.
- Cenzura, blokowanie wolności słowa, eliminowanie dziennikarzy mających własne zdanie, myślących niezależnie, walczących o prawdę – nie jest dobrym rozwiązaniem. I świadczy niestety o braku zrozumienia istoty pracy dziennikarzy czy komentatorów. (...) W związku z powyższym, by dać wyraz niezgody na zamykanie ust dziennikarzom, postanowiłem zrezygnować z udziału w panelu dotyczącym mediów publicznych, który zaplanowany jest na sobotę 26 sierpnia i dobędzie się w ramach Campusu Polska Przyszłości 2023 - zdecydował Orłoś, zapewniając, że kibicuje opozycji w nadchodzących wyborach.
Inicjatywa Wschód wycofała się z udziału w Campusie Polska
Inicjatywa Wschód oświadczyła w sobotę, że wycofała się z udziału w Campusie Polska Przyszłości. Jako powód wskazano na wcześniejsze odwołanie debaty dziennikarzy - tzw. panelu symetrystów. W panelach Campusu miało wziąć udział czworo działaczy Inicjatywy Wschód: Anna Pięta, Dominika Lasota, Konrad Skotnicki i Wiktoria Jędroszkowiak.
"Campus Polska Przyszłości miał być miejscem sensownych dyskusji osób o różnych perspektywach. Po newsie o usunięciu panelu czwórki krytycznych dziennikarzy, zdecydowałyśmy, że Wschód nie weźmie udziału w tym wydarzeniu. Nie będziemy narzędziem partyjnej walki o władzę" - oświadczyła organizacja na swoim profilu na Facebooku. "Ta edycja Campusu staje się w naszych oczach partyjnym narzędziem do rozgrywania kampanii na rzecz PO/KO, nie rzeczywistym wysłuchaniem głosów szerokiej opozycji demokratycznej" - podkreślono.
Inni prelegenci również rezygnują
Zrezygnować z Campusu Polska postanowił również historyk i dziennikarz OKO.press Adam Leszczyński.
"Szanowni Państwo, w związku z odwołaniem panelu z udziałem Grzegorza Sroczyńskiego przez organizatorów jestem zmuszony odwołać swój udział w Campusie Polska. Nie poprowadzę warsztatów dla jego uczestniczek/ów 28 sierpnia. Zgodnie z deklaracjami organizatorów Campus miał być miejscem otwartej dyskusji i konfrontacji poglądów — w tym także tych, które nie odpowiadają dokładnie poglądom organizatorów. Odwołanie panelu ze względu na osobę uczestnika uważam za tłumienie otwartej debaty, do której jestem przywiązany. Zachowanie organizatorów uważam za przykre i rozczarowujące — a przede wszystkim stojące w sprzeczności z deklarowanymi zasadami" – wyjaśnił.
Oświadczenie Campusu Polska
Do sprawy w piątek odniosła się na Twitterze Fundacja Campus Przyszłości, organizator wydarzenia. W oświadczeniu Fundacja podkreśliła, że w ostatnich dniach otrzymała wiele sygnałów od uczestników i gości Campusu, którzy wyrażali swoje niezadowolenie oraz poczucie dyskomfortu związane z wypowiedziami publicznymi jednego z wcześniej zaproszonych panelistów.
"Uznaliśmy, iż w poczuciu odpowiedzialności nasza reakcja i próba rozmowy na temat składu konkretnego wydarzenia jest potrzebna. (...) Zwróciliśmy się więc do pomysłodawcy, żeby rozwiązać zaistniały problem. Do czasu wspólnego podjęcia decyzji, nie publikowaliśmy tego panelu, podobnie ja części innych, w tym politycznych wydarzeń. Jesteśmy otwarci na różnorodność poglądów, jednak nie możemy tolerować agresji czy ataków personalnych" - tłumaczyła fundacja.
Afera ze Sroczyńskim
Tegoroczny Campus Polska Przyszłości odbędzie się w dniach 25-30 sierpnia w Olsztynie. Będzie to trzecia edycja wydarzenia. W ramach tego wydarzenia - jak niedawno poinformowano - nie odbędzie się jednak panel "symetrystów". Organizatorzy odwołali debatę po krytycznych wypowiedziach jednego z panelistów, dziennikarza Grzegorza Sroczyńskiego, wobec niektórych zwolenników PO.
O wycofaniu panelu "symetrystów" z programu Campus Polska Przyszłości informował w czwartek na Facebooku Marcin Meller, który miał poprowadzić wydarzenie. W dyskusji mieli uczestniczyć dziennikarze: Dominika Sitnicka, Grzegorz Sroczyński oraz Jan Wróbel. "W największym skrócie: zadzwonili do mnie organizatorzy Campusu z pytaniem czy mogę poprowadzić panel bez Grzegorza Sroczyńskiego. Odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości. W związku z czym usłyszałem, że zaproszenie zostaje wycofane" - napisał Meller.
Niektóre media szukają uzasadnienia usunięcia panelu "symetrystów" z programu Campusu w jednej z ostatnich wypowiedzi Grzegorza Sroczyńskiego, byłego dziennikarza TOK FM. Gazeta.pl przypomina, że dziennikarz w audycji "Świat się chwieje" nazwał działania radykalnych zwolenników Platformy Obywatelskiej "Silnych razem" mianem "kundelków". "Im (Platformie Obywatelskiej - red.) się wydaje, że to środowisko (#SilniRazem - red.) coś im robi, a nic im nie robi poza kwasami wewnętrznymi i tropieniem symetrystów. (...) Hodujesz sobie takiego kundelka, bo to nie jest pies, który może kogoś ugryźć (...). On swoich kąsa" - stwierdził dziennikarz cytowany przez portal.
W rozmowie z Gazetą.pl sprawę skomentował też sam Grzegorz Sroczyński. "Do Mellera dzwonił Sławomir Nitras, który próbował zmienić mu uzgodniony już skład panelu symetrystów. Głównie chodziło o pozbycie się mnie. Meller odparł Nitrasowi, że nie ma mowy, bo dostał wcześniej swobodę w doborze gości. Młotkował go jeszcze Rafał Trzaskowski, z którym się przyjaźnią od kilku dekad, ale Meller pozostał nieugięty, czyli zachował się przyzwoicie. Potem otrzymał informację, że nie życzą sobie nas na Campusie. To jest tak dziwne i żenujące, że ciężko to komentować" - mówił publicysta.
MP
Fot. Instagram/@campuspolska
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka