Sześć osób zginęło w rosyjskim ostrzale centrum Czernihowa, miasta na północ od Kijowa. Moment wybuchu uchwycili przypadkowi przechodnie. W samej stolicy Ukrainy również doszło do ogromnego pożaru.
Rosjanie nadal atakują ukraińskie miasta
Rosjanie ostrzelali w sobotę centrum Czernihowa. W wyniku ataku zginęło sześć osób, a 37 rannych, w tym 11 dzieci. Najpierw informowano o pięciu zabitych, jednak jedno z rannych dzieci - sześcioletnia dziewczynka - zmarło w szpitalu. "Jej matka jest w szpitalu w stanie ciężkim" - powiedział szef MSW Ukrainy Ihor Kłymenko w programie na żywo telewizji Suspilne.
Minister Kłymenko podkreślił, że pocisk spadł w centrum miasta, gdzie znajduje się dom kultury, plac miejski i kawiarnie. Ludzie przyszli tam, by spędzić wolny czas, również z dziećmi. Po ogłoszeniu alarmu przeciwlotniczego ludzie zeszli do schronu w jednym z budynków i tylko dlatego uniknięto jeszcze większej liczby ofiar - relacjonował minister.
W sieci pojawiło się nagranie z wybuchu. W tym samym momencie, gdy dziewczyna robiła sobie zdjęcie, bomba spadła kilkanaście metrów za nią.
Czarny dym nad Kijowem
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował z kolei, że w pobliżu obwodnicy Kijowa doszło do sporego pożaru. Nad miastem unosi się czarny, gęsty dym. Nie ma informacji o ofiarach, a w mediach pojawiają się informacje o słyszalnych wybuchach.
Do informacji odniosła się Państwowa Służba Ratunkowa Ukrainy."O godz. 10:55 wybuchł pożar w magazynie w dzielnicy Petropawliwska Borszczahiwka. Na miejscu pracuje pięć zastępów i 22 strażaków z miasta Kijowa" - czytamy w komunikacie.
MP
Fot. Twitter/@MVS_UA/@WBC24News
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka