W środę Donald Tusk zapowiedział, że lider Agrounii Michał Kołodziejczak wystartuje do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. Teraz dowiadujemy się, że dopiąć ten sojusz miał... były działacz Samoobrony, Artur Balazs. – Nie można było pozwolić, by głosy zwolenników Agrounii i ten potencjał się zmarnowały – powiedział Balazs w rozmowie z Onet.pl.
Kołodziejczak na listach KO
W środę Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła listy wyborcze do Sejmu oraz kandydatów do Senatu w ramach koalicyjnego komitetu wyborczego Koalicja Obywatelska PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni.
Lider PO Donald Tusk ogłosił, że na listach KO znajdzie się lider Agrounii Michał Kołodziejczak, który wystartuje do Sejmu z miejsca pierwszego w Koninie (okręg nr 37). Przedstawiając 34-letniego rolnika, Tusk mówił, że ma wyjątkową satysfakcję, iż na współpracę zdecydowali się "ludzie o różnych rodowodach" i "o różnej drodze życia". – Nie wahaliśmy się ani chwili – stwierdził szef PO.
Balazs stoi za wejściem Kołodziejczaka na listę KO
Jak wskazuje Onet, to Artur Balazs, były minister kilku rządów i negocjator koalicji PiS — Samoobrona, był osobą, która pomogła w tym zaskakującym sojuszu. – Nie można było pozwolić, by głosy zwolenników Agrounii i ten potencjał się zmarnowały – powiedział były działacz Samoobrony Onetowi. Salon24 już wcześniej pisał o wsparciu przez Balazsa Agrounii.
Balazs od dłuższego czasu krytykuje politykę PiS na wsi i chciał on, by Agrounia weszła w sojusz z Trzecią Drogą. – To się niestety nie udało. Szkoda, bo byłem przekonany, że taki układ zapewni Trzeciej Drodze przekroczenie progu wyborczego. Uważam, że tylko Agrounia jest w stanie rywalizować z PiS o głosy mieszkańców wsi – zdradził.
– Skoro tu nie został osiągnięty konsensus, zacząłem wspierać inny wariant, czyli udział ugrupowania Michała Kołodziejczaka w wyborach po stronie Koalicji Obywatelskiej. Nie można było pozwolić, by głosy zwolenników Agrounii i ten potencjał się zmarnowały. Cieszę się, że to się udało – dodał.
Budka: Kołodziejczak to facet z charakterem
O start Kołodziejczaka z list KO pytany był również w TVN24 szef klubu Borys Budka. – Każdy głos tych, którzy chcą odsunąć PiS od władzy jest bardzo ważny i nie może się zmarnować. (...) Jestem przekonany, że determinacja pana Kołodziejczaka i wspólne spojrzenie na problemy, które musimy rozwiązać i na to, że bez odsunięcia PiSu od władzy nic dobrego się w Polsce nie zdarzy to jest już coś, co bardzo mocno łączy – stwierdził lider klubu parlamentarnego KO.
Pytany, czy KO zna Kołodziejczaka i może być pewna, że nie "będzie on później z PiSem", Budka ocenił, że "gdyby Kołodziejczak chciał być z PiSem, to dawno byłby już kupiony". – To jest facet z charakterem, który walczy o polską wieś. (...) Nigdy nie zdradził swoich ideałów – podkreślił polityk. Dodał, że nie można marnować głosów, a "każdy głos przeciw PiS jest bezcenny".
– Michał jest człowiekiem wiarygodnym, walczy o to, żeby polski rolnikom żyło się lepiej – oświadczył Budka. Jak zaznaczył, współpraca z Agrounią to "to dopełnienie oferty KO" w zakresie kwestii wsi i rolnictwa.
MP
Fot. PAP/Marcin Bielecki
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka