Oświadczenie premiera. Mówił o 3. pytaniu w referendum
Podczas składanego w województwie pomorskim oświadczenia szef polskiego rządu nawiązał do ogłoszonego przez siebie w niedzielę rano trzeciego pytania w referendum, czyli: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
Morawiecki krytykuje politykę "multi-kulti"
- Mieliśmy do czynienia z koszmarną, tragiczną polityką multi-kulti - mówił szef rządu tłumacząc problemy, które obecnie występują w miastach zachodniej Europy. - Polityka multi-kulti to polityka zapraszania wszystkich, niezależnie od tego, kto ma jaką tradycję, kulturę, preferencje, kto chce kogo zaprosić - dodał. - To pani Merkel, pan Tusk i pan Weber mieli decydować, kto wjeżdża na terytorium jakiego kraju - wskazywał.
- Postawiliśmy twarde weto, ja postawiłem twarde weto w czerwcu 2018 roku - podkreślał Morawiecki i przypominał unijny szczyt w czerwcu 2018 roku. - Powiedziałem, że nie ma naszej zgody na przyjmowanie nielegalnej migracji - dodał. - Dlaczego? Dlatego, że jest to ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa. To oznacza splądrowane sklepy i szpitale, zniszczone szkoły i kościoły, zagrożenie na ulicach, dzielnice grozy, getta w miastach, do których boi się wkroczyć policja - wyliczał premier.
Jak podkreślał szef rządu, "Polska jest dziś jednym z najbezpieczniejszych krajów Europy, a praktycznie również jednym z najbezpieczniejszych krajów świata".
- Jak to się stało? – pytał premier. - Stało się to w taki sposób, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przez ostatnie 7,5 roku ogromy nacisk kładliśmy na bezpieczeństwo wewnętrzne, bezpieczeństwo zewnętrzne i na suwerenność podejmowania decyzji przez nas - mówił Morawiecki.
- Dzisiaj grożą nam potwornymi karami za nieprzyjmowanie nielegalnej emigracji - mówił premier i podkreślił, że oni chcą nam meblować nasz dom. „Grupa Webera prowadzi do destabilizacji Polski już teraz, do której należy Tusk w pierwszej kolejności - stwierdził Morawiecki.
Szef rządu: PO to partia przymusu
Premier Mateusz Morawiecki powiedział w Stężycy, że Platforma Obywatelska to partia przymusu. - Przymus dla sześciolatków, przymus dla emerytów. To jest ich polityka. Trzeba tę politykę przypominać - powiedział.
Premier stwierdził też, że Donald Tusk jest osobą, "która reprezentuje interesy Berlina i eurokratów z Brukseli". - To niezwykle niebezpieczny szkodnik dla polskich rodzin - dodał.
Wyjaśnił, że chodzi o to, by zapytać Polaków w referendum "czy godzimy się na politykę Webera i Tuska, która chce zniszczyć polską kulturę, polską tradycję i otworzyć Polskę na wielkie niebezpieczeństwa, z którymi mamy do czynienia".
- Pan Tusk chce sobie żyć na zachodzie kosztem tego, że na nasze głowy sprowadzi wszystkie problemy, które dzisiaj widzimy na zachodzie. A my - rząd Prawa i Sprawiedliwości, chcemy aby w Polsce, wszyscy Polacy żyli, tak jak się dzisiaj żyje na zachodzie, w tych bogatszych krajach. Ku temu dążymy, ale bez tych błędów, które zostały popełnione. Bo tym błędem (...) była polityka muti-kulti, polityka Merkel, Tuska i Webera - zaznaczył.
MB
Źródło zdjęcia: Premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu w Stężycy. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (55)