Coraz więcej nalepek propagujących wstąpienie do Grupy Wagnera jest znajdowanych na terenie całej Polski. W Warszawie rowerzysta na Bulwarach Wiślanych spotkał mężczyznę odpowiedzialnego za rozlepianie grafik. Nie udało się go jednak zatrzymać.
Nalepki Grupy Wagnera w całej Polsce
Prowokacja czy głupi żart? Od kilku dni z całej Polski spływają doniesienia o pojawiających się nalepkach i plakatach zachęcających do zasilenia szeregów Grupy Wagnera.
W kilku polskich miastach pojawiły się pojawiły się naklejki na których przeczytać możemy, że "tu była Grupa Wagnera". Wiadomo też, że kod QR podany na ogłoszeniu prowadzi do propagandowej strony, na której znajdują się materiały w języku rosyjskim. Dlatego sprawa z pozoru błaha wcale taka może się nie okazać.
Więcej pisaliśmy o tym tutaj:
Przyłapał mężczyznę na gorącym uczynku. Nie udało się go złapać
Od wczoraj identyczne nalepki zaczęły pojawiać się w Warszawie. Jednemu z rowerzystów udało się przyłapać na gorącym uczynku mężczyznę, który wywieszał takie materiały na Bulwarach Wiślanych. Świadek w języku rosyjskim lub ukraińskim próbował wypytać sprawcę o powody jego zachowania. Nagrywany prowokator natychmiast się jednak oddalił.
Nagranie z całego zajścia umieścił w sieci reporter Dominik Serwacki. - Na bulwarach wiślanych w Warszawie zidentyfikowano osobę rozklejającą „vlepki”, zachęcające do rekrutacji do Grupy Wagnera. Istnieje możliwość, iż mężczyzna pracuje dla rosyjskiego wywiadu - ostrzegł niezależny dziennikarz.
Portal Interia.pl informuje, że policja zainteresowała się sprawą i szuka mężczyzny w celu przesłuchania go.
MB
Źródło zdjęcia: Nalepki Grupy Wagnera w Warszawie. Fot. Twitter.com/Nexta
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka